Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytovia pany na Pomorzu (wideo, zdjęcia)

Rafał Szymański [email protected]
Groźna sytuacja pod słupską bramką. Główkuje Zbigniew Oblizajek (w przeszłości gracz Gryfa).
Groźna sytuacja pod słupską bramką. Główkuje Zbigniew Oblizajek (w przeszłości gracz Gryfa).
Gospodarze przerwali passę spotkań bez zwycięstwa, Gryf 95 Słupsk przegrał na wyjeździe drugi raz w sezonie.
W meczu 11. kolejki IV ligi Pomorze, Bytovia Bytów wygrala z Gryfem 95 Slupsk 2:1.

Bytovia wygrała z Gryfem

Kolorowa grupa kibiców ze Słupska.
Kolorowa grupa kibiców ze Słupska.

Kolorowa grupa kibiców ze Słupska.

I drugi raz po bramce straconej w 90. minucie.

To było momentami pasjonujące widowisko, szczególnie w drugiej połowie. W pierwszej, po początkowej równorzędnej grze, gospodarze ruszyli do szturmu. Narzucili gościom swój styl gry: prostą piłkę, ale popartą niezwykłą ambicją, poświęceniem i ruchliwością.

Przedostawali się na przedpole gryfitów i szybko trzeba było szukać odpowiedzi na pytanie, czy słupszczanie pozbawieni swojego filara w defensywie, chorego Tomasza Bukowskiego, poradzą sobie z atakami gospodarzy.

Od 30 minuty wyglądało tak, że piłka wybijana przez Dariusza Piechotę w pole, jak bumerang wracała w okolice jego bramki. W dogodnych sytuacjach byli Tomasz Cierson (strzał głową), Piotr Łapigrowski (także świetny strzał głową), Krzysztof Paraficz (dwukrotnie jego uderzenia przechodziły minimalnie koło bramki), Krystian Stanios (rzut wolny).

W końcu Piotr Łapigrowski dopadł do podania na 20 metrze i z woleja uderzył na bramkę. Piłka wyleciała zza ściany słupskich obrońców, zrobiła kozioł, czym zmyliła Piechotę, i wpadła do bramki. Szał radości na trybunach, które tylko w niewielu przypadkach dopingowały miejscowych.

Przez cały mecz słychać było za to ponad dwustuosobową grupę słupskich kibiców. - Dla takich fanów warto grać. Warto zrobić dla nich III ligę - powtarzał już po spotkaniu Wojciech Polakowski, szkoleniowiec Gryfa 95 Słupsk. Gryfici w tej odsłonie dwukrotnie po strzałach z rzutów wolnych Polakowskiego i Lewandowskiego zagrozili bramce Dawida Misiury. Piłka przechodziła jednak nad poprzeczką.

W drugiej odsłonie słupszczanie postawili wszystko na jedną kartę. Zmienili ustawienie, zagęścili środek pola, zmniejszyli liczbę obrońców. Przez to zrobiło się luźniej przed szesnastką gości. Drutex-Bytovia mógł to wykorzystać, bo Maciejewski trafił w słupek, jego kolejny strzał poszybował nad bramkę, a uderzenie Łapigrowskiego wyłapał Piechota.

Gol dla Gryfa 95. Główka Kryszałowicza.
Gol dla Gryfa 95. Główka Kryszałowicza.

Gol dla Gryfa 95. Główka Kryszałowicza.

W Gryfie 95 najbardziej klarowne akcje miał Kryszałowicz, najpierw po podaniu Pluty trafił nad poprzeczką. W 85. minucie po precyzyjnym dośrodkowaniu Polakowskiego wbił gola. To była najładniejsza akcja meczu, rajd lewym skrzydłem, dośrodkowanie, bramka i... czyżby rozwiane nadzieje bytowian?

Nie. Trener Walkusz pokazał, że ma nosa. W 81. minucie wpuścił na boisko Sandaka. Desperacki atak, podanie w pole karne, piłka trafiła pod nogi tego gracza. Ten ściął w stronę bramki i uderzył po długim słupku. Piłka wpadła do siatki!!! Wydawało się, że gospodarze nie podniosą się po wcześniejszej akcji Gryfa 95.

A jednak... W ostatnim ataku gości dwóch graczy z Bytowa wpadło na siebie, sędzia odgwizdał przewinienie słupszczan, co wzbudziło ich protesty. Obie strony miały zresztą uwagi do głównego arbitra.

Bytovia Bytów - Gryf 95 Słupsk 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Łapigrowski (35), 1:1 Kryszałowicz (85 - głową), 2:1 Sandak (90).

Bytovia: D. Misiura, Cierson, Oblizajek, Mielewczyk (81 Sandak), Maciejewski, Łapigrowski, Pufelski (81 Kalamaszek), Stanios, Bryndal (84 G. Misiura), Rekowski, Paraficz (74 Formela).

Gryf 95: Piechota, Pluta, Polakowski, Mikulski (70 Kaczmarek), Bielecki, Borecki (46 P. Pytlak), Pietras, Wólczyński (46 Ciemniewski), Lewandowski (79 Fursa), Kryszałowicz, Bednarczyk.

Wysoki poziom

Bytovia pany na Pomorzu (wideo, zdjęcia)

Waldemar Walkusz, szkoleniowiec Druteksu-Bytovii:

- Uważam, że z przebiegu gry zasłużyliśmy na zwycięstwo 3:1. Cieszę się, że jeden i drugi zespół pokazał się z dobrej strony, była to górna piłka IV ligi. Po doskonałym zagraniu Polakowskiego do Kryszałowicza zrobiło się 1:1 i praktycznie moi zawodnicy nie wierzyli, że mogą jeszcze odwrócić losy meczu.

Cieszę się, że w samej końcówce potrafili wykorzystać tę jedną jedyną sytuację. Wcześniej obawiałem się, że gryfici mogą pójść za ciosem. Przyznam się, że jak był remis zawodnicy stanęli i zwątpili. Chociaż głosu mi brakowało, to próbowałem krzykiem ich zmotywować, bo bałem się, że Gryfowi wyjdzie jeszcze jedna kontra i moglibyśmy przegrać.

Uczulałem zawodników, żeby grali do końca, by nie stracili goli, jak z Brdą Przechlewo w samej końcówce. Chociaż poziom meczu z Gryfem 95, a z Brdą to tak jakby porównywać A klasę z III ligą.

Brak koncentracji

Bytovia pany na Pomorzu (wideo, zdjęcia)

Wojciech Polakowski, szkoleniowiec Gryfa 95 Słupsk:

- Drutex-Bytovia to solidny czwartoligowiec, gra ostro i zdecydowanie. Trener Waldemar Walkusz bardzo dobrze przygotował swoich podopiecznych. Chciałem, abyśmy grali w piłkę. Nieobecność Tomasza Bukowskiego i Dawida Jędrzejaka pozwoliła zepchnąć nas do defensywy.

Te długie piłki na naszą bramkę przynosiły rezultat. Uważam, że w drugiej połowie mieliśmy przewagę, w końcu graliśmy w piłkę. W 90. minucie wyszedł nasz brak koncentracji. Już w drugiej połowie nie miałem pola manewru. Tomek Wólczyński nie miał zdrowia, ja sam brałem kroplówkę, aby wejść na boisko.

Nie może tak być, że ja z obrony biegnę do ataku i dośrodkowuję Pawłowi. Gra zespołu nie może opierać się na dwóch zawodnikach. I jeszcze chciałem sprostować, że Iwona Kryszałowicz przynosi nam szczęście i bardzo pomaga klubowi. To dla nas ważne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza