Około godziny 13.00 bytowscy policjanci patrolowali Pomysk Wielki, oddalony około 7 km od Bytowa. W pewnym momencie usłyszeli krzyk i wołanie o pomoc. Do radiowozu podbiegł mężczyzna z małym dzieckiem na rękach. Chłopczyk nie dawał oznak życia. Jego rodzice nie mogli dodzwonić się na pogotowie, ponieważ w miejscu, w którym mieszkają telefony komórkowe nie mają zasięgu.
Policjanci zabrali dziecko z rodzicami i na sygnałach pojechali do szpitala. W międzyczasie poinformowali dyżurnego o zdarzeniu, a ten powiadomił pogotowie. W trakcie kiedy st. sierż. Daniel Chadacz kierował radiowozem, sierż. Grzegorz Miszewski wraz z ojcem dziecka udzielali maluchowi pierwszej pomocy.
W Bytowie dziecko zostało przekazane załodze karetki pogotowia. Maluch został przewieziony do Słupska na specjalistyczne badania. W tej chwili jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Ojciec chłopczyka powiedział, że gdyby nie pomoc policjantów, całe zdarzenie mogło skończyć się tragicznie.
info: KWP
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?