– Obecne studium jest z 2002 roku. W międzyczasie zmieniła się ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, która m.in. zmienia wiele istotnych zagadnień, które w studium powinny się znaleźć – tłumaczy potrzebę opracowania nowego dokumentu Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa. To jednak niejedyny powód.
– Jest sporo wniosków mieszkańców, przedsiębiorców o zmiany. Pora więc, aby się nimi kompleksowo zająć. W nowym studium chcemy określić m.in. kolejne obszary dla inwestycji przemysłowych – oznajmia Sylka. Nie bez znaczenia jest też fakt, że nowe studium ma być też w postaci cyfrowej.
Ze studium powinny wynikać miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. W Bytowie nie ma planu dla całej gminy.
– Taki jeden plan to złe rozwiązanie. Lepsze są tzw. plany sektorowe. W naszej gminie mamy tylko kilka planów, m.in. dotyczący śródmieścia, obszaru przy jeziorze Jeleń. Będą powstawać kolejne – zapewnia burmistrz.
Brak planu oznacza, że decyzję o warunkach zabudowy można zmienić, np. przeznaczenie działki rolnej na budowlaną. Sylka zaznacza jednak, że w gminie Bytów taka zmiana w tym trybie jest możliwa, jeśli jest zgodna ze studium. – W tej kwestii gminy różnie do tego podchodzą – twierdzi burmistrz.
Nowe studium ma powstać do końca 2011 roku. Koszt jego opracowania to pół miliona złotych.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?