Tłumaczą się, że ciągle debatują nad tym, kto formalnie powinien zająć się placem. Zgroza.
- Zabiorę się za remont placu, kiedy tylko dostanę go pod swoją opiekę - mówi Marcin Chac z Wydziału Spraw Rolnych Urzędu Miejskiego w Bytowie. Wcześniej przekonywał, że placem powinien zająć się MZBK, które w imieniu gminy zarządza blokiem przy ulicy Miłej. - Nie mam w zarządzie placu zabaw - przekonuje Henryk Gański, prezes MZBK.
Już ponad dwa tygodnie temu napisaliśmy, że grunt, na którym znajduje się plac zabaw, jest gminny. Potwierdza to Stefan Sroka, kierownik wydziału mienia komunalnego Urzędu Miejskiego w Bytowie.
- Lada dzień wydział rolny dostanie formalnie plac pod swoją opiekę, tak jak jest to przy innych gminnych budynkach. Wcześniej to przeoczyliśmy. Plac zabaw w pewnym sensie był więc niczyj - oznajmia Sroka. Dlaczego tak długo trwa cała ta "procedura" i czy nie można było mimo wszystko rozpocząć już remontu? Na to nikt nam nie potrafił odpowiedzieć. Poza niekompletną huśtawką na tym placu i brudnym piaskiem, z murka okalającego piaskownicę wystają niebezpieczne metalowe elementy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?