- W tym miejscu kiedyś był cmentarz. Nie przeprowadzaliśmy więc badań szczątków. Dalej jednak prowadzimy postępowanie w tej sprawie - wyjaśnia Michał Gawroński, rzecznik prasowy bytowskiej policji.
Policja szuka osoby, która wykopała kości. Dochodzenie prowadzone jest pod kątem zbezczeszczenia grobu, ale nawet gdyby udało się ustalić tę osobę, to i tak trudno będzie postawić jej zarzut, bo na tym terenie formalnie cmentarza żadnego nie ma. Nie ma też o nim żadnej informacji.
- Był tu cmentarz ewangelicki, ale przed wojną. Dzisiaj nie ma po nim śladu - mówi ksiądz Roman Malinowski, proboszcz parafii greckokatolickiej w Bytowie.
Szczątki wykopano kilkanaście metrów za płotem grodzącym teren tej parafii, już na gminnym gruncie.
Ratusz zastanawia się, co zrobić ze szczątkami.
- Pierwszy raz mamy do czynienia z taką sytuację. Być może najlepszym rozwiązaniem będzie kremacja szczątków i złożenie urny w jakimś godnym miejscu - mówi Marcin Chac z Urzędu Miejskiego w Bytowie, który zajmuje się tą sprawą. Ksiądz Roman Malinowski radzi co innego. - Szczątki mogą być pochowane na cmentarzu komunalnym - oznajmia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?