Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytów. Walczy z dyskryminacją w Niemczech. Sąd przyznał rację Pomorskiemu

(ang)
Wojciech Pomorski z córkami na zdjęciu.
Wojciech Pomorski z córkami na zdjęciu. Andrzej Gurba
- To kolejny krok w walce przeciwko dyskryminacji, jakiej w Niemczech przez Jugendamt doświadcza bardzo wielu cudzoziemskich rodziców, w tym Polacy - mówi pochodzący z Bytowa Wojciech Pomorski (obecnie mieszkaniec Hamburga).

To jego komentarz do decyzji sądu administracyjnego w Hamburgu, który uznał jego skargę i nakazał urzędnikom niemieckiej organizacji wydanie mu wszelkich dokumentów związanych z zakazem rozmów w języku polskim podczas widzeń z dwiema córkami.

Pomorski mówi, że dokumentów nie może doprosić się od trzech lat. Część podobno zaginęła. Są mu one potrzebne, aby udowodnić w procesie, że jako rodzic-Polak jest dyskryminowany przez niemieckie państwo. To precedensowy proces.

Pomorski twierdzi, że z wielu dokumentów uzyskanych z prokuratury wprost wynika, że Jugendamt stosuje zakazane przez prawo praktyki.

- Urzędnicy w swoich notatkach po prostu kłamią. Napisali, że domagam się rozmów z dziećmi tylko w języku polskim, co jest nieprawdą. W innym dokumencie urzędnik stwierdził, że zgoda na rozmowę z moimi dziećmi w języku polskim byłaby niebezpiecznym precedensem - oburza się Pomorski.

Pomorski od kilku lat nie widział swoich dzieci. Jest po rozwodzie z żoną Niemką. W Austrii, gdzie teraz przebywają jego dzieci, toczy się proces o prawa rodzicielskie i możliwość kontaktu z córkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza