Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytowskie witacze straszą. 60 tys. zł na ich wymianę przeznaczono na inny cel

Andrzej Gurba
Jeden z podniszczonych bytowskich witaczy.
Jeden z podniszczonych bytowskich witaczy. Andrzej Gurba
Bytowskie witacze straszą. Był plan, aby je remontować albo wymienić, ale ostatecznie 60 tysięcy złotych przeznaczono na inny cel.

- Nasze miasto realizuje wiele inwestycji. Buduje się nowe drogi, obiekty, place zabaw, boiska itp. Miasto nie może jednak uporać się z tak drobną w sumie sprawą, jak witacze. Jest ich kilka, chyba sześć.

To dosyć duże obiekty. I niestety od dawna bardzo zniszczone. Z każdego witacza odpada farba. Są na nich herby Bytowa i herby miast partnerskich. Też odpada z nich farba. Niedługo nic nie będzie widać. To bardzo brzydkie wizytówki miasta. Co pomyśli sobie turysta, wjeżdżając do Bytowa? Ano pomyśli sobie, że nie ma dobrego gospodarza. Teraz mamy maj, a nic przy tych witaczach się nie robi. To smutne - mówi nasz czytelnik.

Obejrzeliśmy bytowskie witacze. Wszystkie są w bardzo złym stanie. Łuszczy się farba, są zanieczyszczone. To nie jest najlepsza wizytówka Bytowa.

Andrzej Hrycyna, kierownik wydziału promocji w Urzędzie Miejskim w Bytowie, potwierdza, że do projektu budżetu na 2014 rok było zgłoszone 60 tysięcy złotych na odnowienie witaczy.

- Miało być po 10 tysięcy na każdy witacz, bo było ich sześć. Ostatecznie przy uchwalaniu budżetu te pieniądze zaplanowano na inny cel. Nie mamy teraz żadnych pieniędzy na witacze - mówi Hrycyna. Kierownik przyznaje, że witacze są w złym stanie i są najlepszą wizytówką miasta.

- Gdyby chodziło o proste pomalowanie, to zostałoby to zrobione, ale konieczne są poważniejsze prace. Teraz mamy pięć, a nie sześć witaczy, bo jeden został zdemontowany przy okazji prac budowlanych przy firmie Drutex - informuje Hrycyna.

W tym roku żadnych prac związanych z odnowieniem witaczy więc nie będzie. - W ogóle jest propozycja, aby były inne witacze. Nie tylko z informacją, że Bytow wita i żegna, ale też z dodatkowymi danymi, pełniejszymi - stwierdza Hrycyna. Dodaje, że witacze nie muszą być też tak dużymi konstrukcjami.

- Nie wiem, być może w tym roku zdecydujemy się na ich demontaż. W zamian na razie nic nie powstanie. W przyszłym roku byłyby nowe witacze - oznajmia Hrycyna.

Czytelnik komentuje, że to typowa spychologia. - Może w przyszłym roku, a może za dwa lata. Może zdemontujemy, a może nie. Witacze są w złym stanie od lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza