Carlos Alcaraz nowym królem Wimbledonu. Djoković przegrał pięciosetową wojnę

Niedzielny finał turnieju Panów na Wimbledonie był starciem ostatniego bastionu "Wielkiej Trójki" z nową nadzieją i przyszłością tenisa. Po jednej stronie kortu mieliśmy 36-letniego Novaka Djokovicia, który walczył o swój 24. tytuł wielkoszlemowy i 8. na Wimbledonie. Po drugiej o 16 lat młodszego Carlosa Alcaraza - lidera rankingu ATP, który do tej pory wygrał raz na największej scenie tenisa (US Open 2022). Przeciwko Serbowi, Hiszpan musiał również bronić swojej pozycji w rankingu, bo w przypadku porażki Panowie zamieniliby się miejscami. W niedzielę Djoković mógł zostać najstarszym triumfatorem Wimbledonu, a Hiszpan trzecim najmłodszym - po Wilfredzie Baddeley (19 lat) i Borisie Beckerze (17).

Gromkie zapowiedzi nie były przesadzone - od początku meczu kibice mogli podziwiać tenis na najwyższym poziomie. Już w pierwszym gemie Alcaraz był bardzo bliski przełamania Djokovicia, ale nie wykorzystał break-pointa. Nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić i Serb chwilę później to potwierdził - szybko wygrał trzy piłki i po trzecim breaku wygrał gema returnowego. Hiszpanowi zajęło chwilę zanim znalazł swoje czucie przy serwisie i Djoković wykorzystał to raz jeszcze, obejmując prowadzenie 4:0. Serb wygrał pierwszego seta 6:1, ale był to prawdopodobnie najbardziej wyrównany set o takim wyniku jaki można sobie wyobrazić. Hiszpan był bardziej agresywny w swoich uderzeniach z 7. "winnerami", ale miał też 9 niewymuszonych błędów. "Nole" z kolei miał tylko 4 "winnery", ale tylko dwa błędy.

Drugą partię lepiej rozpoczął Alcaraz, który obronił swój serwis, a następnie przełamała rywala. Radość w loży Hiszpana nie trwała jednak zbyt długo, bo Djoković natychmiast odwdzięczył się breakiem. Panowie znaleźli regularność przy swoim podaniu i już tak łatwo go nie oddawali. Do rozstrzygnięcia partii potrzebny był tie-break, którego Serb zaczął od mini-przełamania i wyszedł na prowadzenie 3:0. Szybko przyszło, łatwo poszło, bo podczas pierwszej zmiany stron był już remis 3:3, a przy drugiej 6:6, po tym jak Djoković nie wykorzystał piłki setowej. Chwilę później Alcaraz nie zmarnował już takiej okazji i doprowadził do remisu 1:1 w setach, wygrywając tie-breaka 8-6.

Triumf Alcaraza w tie-breaku zdeprymował Djokovicia. Serb wyglądał na coraz bardziej nerwowego i często rozkładał ręce po przegranych wymianach. Hiszpan kuł żelazo póki gorące i już w pierwszym gemie przełamał Serba. Przy stanie 2:1 wydawało się, że "Nole" wrócił mentalnie do gry, ale po chwili zmarnował dwa break-pointy i dał rywalowi uciec spod swojego toporu.

Przy stanie 3:1 Panowie zaserwowali nam prawdopodobnie najdłuższego gema w historii Wimbledonu - przez 27 minut rozegrali łącznie 32 punkty i 13-krotnie doprowadzali do równowagi. Ostatecznie wygrał go Alcaraz po 7. szansie na przełamanie! Serb nie był w stanie się już postawić w tej partii po druzgocącym breaku i przegrał ją 1:6.

Alcaraz rozpoczął czwartego seta od obrony swojego podania, ale nie zamierzał zwalniać tempa. W kolejnym gemie dwukrotnie miał okazję na przełamanie "Nole", ale Serb stanął tym razem na wysokości zadania. W czwartym secie był bardziej agresywny i już nie stał głównie za linią końcową kortu, a wchodził średnio o metr głębiej wewnątrz go niż w pierwszych trzech partiach. Doświadczenie pomagało mu w trudnych momentach i przy stanie 2:2 z pewnością przyczyniło się do przełamania Hiszpana, który wyglądał na trochę "podpalonego". Przy stanie 4:3 Djoković wziął sprawy w swoje ręce wygrywając siedem punktów z rzędu i po drugiej piłce setowej doprowadził do remisu 2:2 w setach.

Mityczne "momentum" zmieniło szybciej właściciela niż go nabyło. Teraz to Djoković wyglądał na faworyta do triumfu. W otwierającym set gemie Hiszpan mógł przełamać Serba, ale nie wykorzystał break-pointa. Chwilę później w podobnej sytuacji ręka zadrżała Djokoviciowi. Przy stanie 1:1 Alcaraz się w końcu nie pomylił i przełamał rywala, a kolejnego gema wygrał "na sucho". Mimo starań Djoković nie był w stanie zagrozić już Hiszpanowi, ani nawet wywalczyć okazji na przełamanie. Alcaraz wytrzymał presję i wygrał w piątym secie 6:4.

• To był 9. finał "Nole" na kortach All England Club. Tylko Roger Federer ma ich więcej (12)
• 10 lat i 9 dni - po takim czasie Djoković przegrał na korcie centralnym na Wimbledonie
• Alcaraz przerwał serię 15. wygranych tie-breaków Djokovicia w turniejach wielkoszlemowych. Jest to rekord ery Open
• Był to 12. finał Wimbledony pomiędzy turniejową "1", a "2". Faworyci wygrali 7 z tych starć.
• Był to pierwszy finał Wimbledonu od 2015 roku, w którym w finale zagrały ze sobą światowa "1" i "2"
• Niedzielny finał był drugim najdłuższym w historii Wimbledonu w erze tie-breaku w 5. secie - trwał cztery godziny i 46 minut. Rekord należy do starcia Djokovicia z Rogerem Federerem z 2019 roku (4 godziny i 57 minut)
• Podczas tegorocznej edycji Wimbledonu zużyto 57 tysięcy piłek tenisowych