Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

CBA nie będzie zajmowało się sprawą festiwalu disco polo

Redakcja
Paweł Pawlak z klubu Nasza Gmina Kobylnica ma wątpliwości co do bezstronności słupskiej policji.
Paweł Pawlak z klubu Nasza Gmina Kobylnica ma wątpliwości co do bezstronności słupskiej policji. Krzysztof Piotrkowski
Śledczy z CBA nie chcą zajmować się doniesieniem na władze gminy Kobylnica. Sprawę oddali prokuraturze, a ta policji.

Wydział do Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją Komendy Miejskiej Policji w Słupsku bada festiwal disco polo w Kobylnicy. Jak informuje rzecznik komendy Robert Czerwiński, postępowanie prowadzone jest w sprawie i pod kątem naruszenia art. 231 Kodeksu karnego. Przepis traktuje o nadużyciu władzy przez funkcjonariuszy publicznych, którzy „przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działają na szkodę interesu publicznego lub prywatnego”. Grozi za to kara pozbawienia wolności do trzech lat.

Policjanci najpewniej sprawdzają umowę, którą Gminne Centrum Kultury i Promocji podpisało z lokalnym podmiotem na sprzedaż napojów alkoholowych podczas kolejnej edycji Disco Hit Festivalu w 2013 roku. Przypomnijmy, że to na nią właśnie wskazywali radni z klubu Nasza Gmina Kobylnica, którzy w październiku zawiadomili Centralne Biuro Antykorupcyjne. Grupa rajców uzasadniała, że lokalne przedsiębiorstwo za możliwość handlu alkoholem zapłaciło trzy tysiące złotych, podczas gdy festiwal przyciągnął aż około 30 tys. osób. Paweł Pawlak, szef klubu radnych, wyliczał na specjalnie zwołanej konferencji, że przedsiębiorstwo mogło z tego tytułu osiągnąć przychód rzędu 150 tys. zł. Powoływał się też na szacunki policji, wedle której w 2014 roku festiwal przyciągnął 50 tysięcy fanów. Pawlak dziwił się, że wtedy Gminne Centrum Kultury i Promocji umowę sporządziło po zapytaniu ofertowym, choć on uważa, że powinno się ogłosić przetarg. Dopiero w tym roku (2015) i to po interwencji na sesji rady wójt ogłosił konkurs na wynajem powierzchni pod działalność gospodarczą. Wygrał oferent spoza regionu z kwotą 49 tys. zł.

Jak się okazuje, CBA nie chciało zajmować się tą sprawą. Zawiadomienie odesłało do prokuratury okręgowej, a ta do rejonowej, skąd trafiło na policję. - A my obawiamy się, że komenda może wcale nie być bezstronna - mówi Paweł Pawlak. - Przecież wójt na święto policji wręczył nagrody wybranym policjantom.

- Nie tylko gmina Kobylnica, ale i inne samorządy nagradzały policjantów. Również starostwo, a w przeszłości słupski ratusz - zauważa insp. Andrzej Szaniawski, szef słupskich policjantów. - Nie widzę związku. Wątpliwości co do braku bezstronności są nieuzasadnione. Postępowanie prowadzą samodzielni policjanci, nadzorowani przez prokuraturę.

- Z tej perspektywy nie patrzyłem na tę sprawę, ale dobrze, że pan o to pyta - przyznał nam wczoraj Krzysztof Młynarczyk, słupski prokuratur rejonowy. - Przyjrzę się jej pod tym kątem.

Tymczasem prokuratura negatywnie rozpatrzyła wniosek radnych z Kobylnicy o wyłączenie policji ze sprawy.

Dodajmy, że władze gminy zapewniały publicznie, że wszelkie działania związane z zawieraniem umów podczas organizacji festiwalu były prowadzone prawidłowo.

Zobacz także:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza