Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chaos budowlany na wybrzeżu.  Kto pozwolił na powstanie faweli?

Wojciech Kulig
Wojciech Kulig
Jak podkreślają członkowie Stowarzyszenia Cisowo, nielegalne budowle nie tylko dewastują    krajobraz i charakter miejscowości, ale są również zagrożeniem ekologicznym.
Jak podkreślają członkowie Stowarzyszenia Cisowo, nielegalne budowle nie tylko dewastują    krajobraz i charakter miejscowości, ale są również zagrożeniem ekologicznym. Radek Koleśnik
Prawie nad samym morzem  powstały zabudowania, które w części są samowolami.  Opanowanie procederu  przekracza zdolności lokalnego samorządu i nadzoru budowlanego.

Wszystko  to dzieje się   bardzo blisko ukochanego przez Polaków    Bałtyku, w okolicach Cisowa i Kopania, niedaleko Darłowa, tuż obok jeziora Kopań w powiecie sławieńskim. Na rozległym terenie, jeszcze do niedawna rolniczym,   wybudowano domki letniskowe, postawiono kontenery, zwykłe budy czy naprędce sklecone wiaty. Z każdym rokiem ich    przybywa.   Problem w tym, że znaczna część tych obiektów powstaje niezgodnie z prawem, bo na terenach rolnych dopuszczalna jest   zabudowa związana    wyłącznie z…. produkcją rolną.  Mieszkańcy gminy Darłowo, którzy skontaktowali się z naszą redakcją, alarmują   o  masowym i nielegalnym procederze, który trwa w najlepsze od wielu lat. Są bezradni.

- To jest ziemia rolna, pole uprawne, nieużytek lub pastwisko, na dodatek w bezpośrednim oddziaływaniu turbin wiatrowych. Z punktu widzenia uprawy i produkcji rolnej dla rolnika takie pole nie przedstawia większej wartości. Dlatego tanio je sprzedaje. Organizator procederu kupuje taką kilkuhektarową nieruchomość, następnie dokonuje    tzw. podziału na malutkie kawałki o wielkości pomiędzy 230-300 metrów kwadratowych oraz wyznacza do nich    drogi dojazdowe – opowiada Maciej Bienert ze Stowarzyszenia Cisowo. - Do tego tworzy mapki, które wyglądają jak rzeczywisty podział geodezyjny. Oczywiście podział ten nie ma umocowania w dokumentacji prawnej z uwagi na rolny charakter działki. Kolejnym krokiem jest sprzedaż udziałów – tłumaczy nasz rozmówca.

W efekcie kupujący, zamiast „działki rekreacyjnej nad morzem”, nabywa np. udział w pastwisku.

- Jest przekonany, że może postawić budynek oraz infrastrukturę umożliwiającą bytowanie, a tak naprawdę staje się tylko jednym z wielu współwłaścicieli roli pod wiatrakiem, z budzącym wątpliwości podziałem, a co najistotniejsze, zakazem zabudowy i brakiem możliwości dostarczenia mediów – wyjaśnia Maciej Bienert.

Jako przykład przedstawiciel stowarzyszenia podaje jedną z działek na terenie gminy Darłowo usytuowaną nieopodal turbiny wiatrowej, którą „podzielono” na mniejsze    o powierzchni    600 metrów kwadratowych. Teren    ma ponad 70 współwłaścicieli i jest gęsto oraz chaotycznie    „zaśmiecony” zniszczonymi przyczepami, a nawet obiektami piętrowymi.

- W części z nich prowadzona jest regularna działalność gospodarcza polegająca na wynajmie turystycznym – informuje nas pan Maciej.

O to, czy była przeprowadzona kontrola umów zawieranych przez właścicieli działek rolnych na terenie gminy Darłowo, zapytaliśmy Izbę Notarialną w Szczecinie. Z uzyskanych informacji wynika, że nabywcy udziałów wiedzieli, co nabywają.

- Rada Izby Notarialnej w Szczecinie przeprowadziła weryfikację czynności notarialnych dokonywanych przez notariusza i nie stwierdziła uchybień. Czynności zostały dokonane prawidłowo zarówno w zakresie informowania stron o stanie faktycznym i prawnym nabywanej w danym dniu nieruchomości, jak i powołania oraz przedstawienia niezbędnych dokumentów wymaganych przez przepisy prawa w    danym stanie faktycznym i prawnym – poinformowała nas Maria Olszewska, prezes Izby Notarialnej w Szczecinie.

190 postępowań, odwołania i sprawy sądowe

Przedstawiciele stowarzyszenia mówią, że walczą o to, żeby prawo było przestrzegane. Proceder powstawania nielegalnych obiektów    potwierdza nadzór budowlany w Sławnie.

- Prowadzimy postępowania w stosunku do części właścicieli nielegalnie postawionych lub wybudowanych obiektów. Były wydawane decyzje o nakazie rozbiórki, były legalizacje oraz zakończenia budów w oparciu o wydane pozwolenia na budowę. Łącznie prowadzonych jest około 190 postępowań i wszystkie są związane z nielegalnie postawionymi obiektami na terenie gminy Darłowo – poinformowała nas Jolanta Jabłońska, powiatowa inspektor nadzoru budowlanego w Sławnie. Jak zaznacza, część tych obiektów została rozebrana, część zaś zalegalizowana.

Dodatkowo niektóre z nich    powstają w sąsiedztwie farm wiatrowych, co jest również niezgodne z obowiązującymi przepisami.
Inspektorat nadzoru budowlanego prowadził już kontrole i sprawdzał, czy budowle wykorzystywane są  do celów noclegowych.

- Właściciele pokazywali rachunki z hoteli i tłumaczyli, że tutaj przechowują tylko swoje narzędzia. Jak udowodnić w takim razie, że oni tam śpią? - pyta powiatowa inspektor i tłumaczy, że w niektórych przypadkach jest 70 lub nawet 90 współwłaścicieli jednej działki. Są odwołania od decyzji, więc sprawy trwają często latami. Niektórzy sprzedają swoje udziały, przepisują na członków swoich rodzin. W takich przypadkach inspektorat czeka aż do rozstrzygnięcia sprawy przez sąd, dlatego że nie wie, w stosunku do kogo ma prowadzić postępowanie.

Inspektor Jolanta Jabłońska dodaje, że obecnie inspektorat przygotowuje zgłoszenie do prokuratury. Tymczasem zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa wystosowała do prokuratury   gmina Darłowo.

- Jest podejrzenie popełnienia przestępstwa poprzez podawanie nieprawdy w ogłoszeniach o sprzedaży działek. Chodziło o to, że ktoś napisał, że można je sprzedawać jako rekreacyjne. Taką informację otrzymaliśmy od jednego z mieszkańców i jako samorząd przekazaliśmy sprawę do prokuratury – mówi Radosław Głażewski, wójt gminy Darłowo.

Będziemy nadal   prowadzić kontrole

Wójt wskazuje, że sprawa jest bardzo skomplikowana, a postępowania prowadzone są zbyt długo, także ze względu na liczbę współudziałowców. Jak mówi, w ciągu dwóch lat gmina otrzymała kilkanaście zgłoszeń dotyczących nielegalnych inwestycji.

- Rola gminy w tym zakresie kończy się na uchwaleniu planu zagospodarowania przestrzennego. Później cały proces inwestycyjny, czyli pozwolenie i odbiór, dzieje się w Starostwie Powiatowym w Sławnie i w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego. Jeśli są jakieś nieprawidłowości na tym terenie, to „policjantem” jest nadzór budowlany. Do niego należy ocena, czy budowa jest zgodna z planem. To nie leży    w kompetencji gminy – słyszymy od Radosława Głażewskiego, który zaznacza, że każdą taką informację o samowoli gmina zgłasza do nadzoru budowlanego.

W rozmowie z naszą redakcją wójt podkreśla , że problem dotyczy    nie tylko gminy Darłowo, ale i całego pasa nadmorskiego. Próbowaliśmy uzyskać informację z Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Szczecinie, czy prowadzony jest rejestr tego rodzaju przypadków    na terenie województwa zachodniopomorskiego. Usłyszeliśmy, że takiego rejestru    nie ma,    a wszelkie informacje trzeba uzyskiwać w poszczególnych powiatach.

- Będziemy nadal    przeprowadzać czynności kontrolne. Jesteśmy w kontakcie ze stowarzyszeniem, które nas informuje o samowolach. Jeśli pojawi się coś nowego, będziemy działać, żeby powstrzymać ten proceder – zapewnia Jolanta Jabłońska.

A jak tłumaczą się właściciele działek? Ci, z którymi udało nam się skontaktować, twierdzą, że robią wszystko legalnie. Część osób otwarcie przyznała, że czeka na zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i możliwość przekształcenia    działek   rolnych   na budowlane.

- Ci ludzie kupują to też z nadzieją, że teren będzie kiedyś przekształcony na działki budowlane. Mamy w związku z tym bardzo duży problem, te osoby mają pretensje    do nas. Zresztą jeśli chodzi o wspomniane rozwiązanie, takiej możliwości obecnie  nie ma ze względu na  działające turbiny wiatrowe. Dodatkowo część osób stawia się w roli  poszkodowanych. Uważam jednak, że z pełną świadomością wiedzieli, co kupowali. Jest to dla mnie niezrozumiałe. Notariusz zawsze dołącza do dokumentów zapisy z planu, w którym wyraźnie jest napisane, jakie ma przeznaczenie dana działka – odpowiada wójt gminy Darłowo.

Zdewastowany krajobraz

Jak podkreślają członkowie Stowarzyszenia Cisowo, nielegalne budowle nie tylko dewastują    krajobraz i charakter miejscowości, ale są również zagrożeniem ekologicznym.

- Gdzie ci ludzie załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne, gdzie trafiają ścieki bytowe? - pytają wzburzeni.

- To bardzo poważny problem dla nas, dla samorządu – mówi wójt Radosław Głażewski. - Część osób twierdzi, że ma zbiorniki i toalety przenośne, więc mamy tu ograniczone zdolności kontroli. Nie mieliśmy bezpośrednich donosów, w których konkretnie by opisano, że na przykład rura od danej działki jest przekierowana do rowu.

W tej sprawie przedstawiciele Stowarzyszenia Cisowo zamierzają złożyć pismo ze wskazaniem konkretnej działki, na której, ich zdaniem, może się odbywać nielegalne odprowadzanie ścieków.

Co do przesyłu energii, wójt tłumaczy, że gmina blokuje przesył poprzez niedawanie służebności przez drogi gminne do prowadzenia sieci.

Do tej bulwersującej sprawy jeszcze będziemy wracali.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Chaos budowlany na wybrzeżu.  Kto pozwolił na powstanie faweli? - Plus Głos Szczeciński

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza