Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Charlotta Enduro Extreme. W słońcu i kurzu

Redakcja
Zawody Enduro w Dolinie Charlotty.
Zawody Enduro w Dolinie Charlotty. Krzysztof Piotrkowski
Prawie 200 motocyklistów ścigało się sobotę i niedzielę w zawodach Charlotta Enduro Extreme, które odbyły się w Dolinie Charlotty.

Enduro to wyścigi terenowe motocykli. Jednak w odróżnieniu od motocrossu, który jest rozgrywany na przygotowanym dość krótkim torze z dużą liczbą pagórków, trasa enduro jest dłuższa i wiedzie głównie przez naturalne przeszkody. Choć też są takie przygotowywane specjalnie, na przykład drewniane bale leżący w poprzek trasy

W ubiegłym roku impreza Charlotta Enduro Extreme odbyła się w deszczu i błocie. Tegoroczna - w słońcu i tumanach kurzu. Do zawodów zgłosiło się prawie 200 motocyklistów z Polski i zagranicy, którzy startowali w trzech klasach: profesjonal, master i amatorzy.

W sobotę (11 czerwca) rozegrano wyścigi sprinterskie, tak zwane Enduro Sprint. Polegają one na jak najszybszym pokonaniu jednego okrążenia trasy. Każdy z uczestników miał podczas pięć oddzielnych prób, by uzyskać jak najlepszy czas przejazdu, który decydował o pozycji startowej w drugim dniu rywalizacji.

Zawody Enduro w Dolinie Charlotty

- Nowością był wyścig w dyscyplinie Hard Enduro. Jest ona bardzo rzadko rozgrywana w warunkach nizinnych. Zazwyczaj imprezy tego typu odbywają się w górach lub w nieczynnych kopalniach - mówi Marcin Spirowski, dyrektor zawodów Charlotta Enduro Extreme i szef Gdyńskiego Klubu Motorowego Kamionka.

W tej dyscyplinie motocykliści zmierzyli się w niedzielę. Podczas wyścigu trwającego nieprzerwanie trzy godziny na trasie 12-kilometrowej pętli, musieli oni pokonywać liczne sztuczne przeszkody zbudowane m.in. z bali drzew, opon maszyn budowlanych, czy też żelbetonowych bloków.

Przejazd wymagał od zawodników nie tylko umiejętności technicznych, ale także siły fizycznej. Na niektórych przeszkodach motocykliści musieli pomagać sobie nogami, a czasem po prostu przeprowadzić motocykl. Wiele też zależało od sprawności i wytrzymałości maszyn. Nie brakowało też upadków, na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało.
W klasie profesjonalistów triumfowali faworyci. Zawody wygrał Paweł Szymkowiak, przed Grzegorzem Kargulem i Szwedem Johnem Nystroemem.

W klasie master na pierwszym miejscu sklasyfikowano Mieszko Godkowskiego. Drugi był Marcin Tymowski, a trzeci Jarosław Kargul. Wśród amatorów wygrał Patryk Chodniewicz, przed Hubertem Gałęskim i Pawłem Barankiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza