Chcą kart na postój

- Tak nie powinno być, że parkuje tu każdy kto chce - mówią mieszkańcy. - Znalezienie w centrum wolnego miejsca graniczy z cudem. Ale na zostawianiu aut pod naszymi oknami cierpimy przede wszystkim my. Nie mamy gdzie zostawić swoich, a do tego bezmyślni kierowcy niszczą zabytkowe fundamenty placu świętej Katarzyny.
O tym, że parking przy placu notorycznie zastawiany jest autami przypadkowych kierowców wiedzą urzędnicy.
- Stanął tu odpowiedni znak informujący, że parkować mogą tylko mieszkańcy, ale niewielu kierowców się do niego stosuje - przyznaje Izabela Trojańska, podinspektor do spraw inżynierii gminnej w Urzędzie Miasta i Gminy Bytów. Niestety na razie nie mamy pomysłu jak ten problem rozwiązać.
Urzędnicy powinni jednak jak najszybciej zająć się kierowcami łamiącymi przepisy, bo ostatnio doszło już do zniszczeń i dewastacji. - Ktoś swoim autem wjechał w klinkierowy mur - mówi Grzegorz Regliński, mieszkaniec. - Miał on odgradzać zabytkowe ruiny po dawnym kościele od placu. Teraz jest zniszczony. Gdyby ruch był tu ograniczony, do tego by nie doszło. Policja patroluje ten teren, ale jak mówią sami funkcjonariusze nie mogą stać tu przez cały czas. - Staramy się jak możemy i karzemy kierowców mandatami
- mówi Stanisław Tempski, naczelnik sekcji prewencji Komendy Powiatowej Policji w Bytowie. - Niestety w centrum nie ma zbyt wielu miejsc do parkowania więc ustawiają samochody gdzie się da. Nawet jeśli jest to zabronione.
Przyłapany kierowca musi się liczyć z mandatem. Może on wynieść od 100 do 250 zł.
Rozkładającym z bezradności ręce urzędnikom, mieszkańcy podpowiadają jak rozwiązać uciążliwy problem.
- Powinni wydać odpowiednie karty uprawniające do postoju - mówią. - Taki system sprawdza się w wielu innych miastach w kraju, więc można go z powodzeniem wprowadzić także tutaj. Na pewno zasugerujemy to urzędnikom.