Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą transmisji z sesji w Miastku

Andrzej Gurba
Od początku tego roku sesje miasteckich radnych nie są już filmowane. Władze chcą wrócić do lokalnej telewizji i transmisji posiedzeń.
Od początku tego roku sesje miasteckich radnych nie są już filmowane. Władze chcą wrócić do lokalnej telewizji i transmisji posiedzeń. Andrzej Gurba
Miasteckie władze chcą wrócić do lokalnej telewizji i transmisji sesji. - Za rozsądne pieniądze - podkreśla Tomasz Borowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Miastku.

Jeszcze w ubiegłym roku miastecki ratusz miał zawartą umowę z Professional Studio na realizację programu samorządowo-kulturalnego (za 1300 złotych miesięcznie) oraz transmisję z obrad sesji (700 złotych za sesję). Nowej nie zawarto, bo właściciel kanału telewizyjnego (kablówka), spółka Petrus, nie godziła się więcej na jego nieodpłatne udostępnianie, a więc nie było gdzie zamieszczać nagranych materiałów.

Od ponad pół roku nie ma już więc lokalnego programu telewizyjnego ani transmisji z obrad sesji. Władza do lokalnej telewizji chce jednak teraz wrócić. - Mieszkańcy pytają o to, stąd jeszcze raz podejmiemy temat. Mówi­łem już o tym radnym na komisji - oznajmia Roman Ramion, burmistrz Miastka. Dodaje, że chodzi zarówno o program samorządowo-kulturalny, jak i o transmisje z sesji. - Do końca roku na pewno zapadnie decyzja w tej sprawie. Myślę, że program mógłby być realizowany przez Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury. Przy takim założeniu trzeba tylko porozumieć się z właścicielem kanału telewizyjnego - mówi Ramion.

Ostatnio spółka Petrus chciała za udostępnienie kanału 2000 złotych miesięcznie. Czy gmina wyłoży te pieniądze? - Będziemy o tym rozmawiać z radnymi - mó­wi Ramion.

Burmistrz nie chce raczej iść w transmisje internetowe, które byłyby tańsze. - Nie jestem przekonany, czy transmisje internetowe oglądaliby starsi ludzie - mówi Ramion.

Tomasz Borowski, szef miasteckiej rady, też chce powrotu transmisji obrad sesji. - Nie mamy nic do ukrycia. Wolałbym kanał telewizyjny niż transmisję internetową. A najlepiej , gdyby były dwie możliwości - oznajmia Borowski.

Nie wszystkim radnym podoba się pomysł, aby wydać z budżetu gminy 24 tysiące na lokalną telewizję.

- To będzie tuba propagandowa dla wybranych. Dlaczego mają za to płacić podatnicy? Nie rozumiem też oporu, co do transmisji internetowych. Zamieszczanie relacji z sesji na YouTubie byłoby niedopłatne. Dzisiaj dostęp do Internatu ma praktycznie każdy. Jeśli starsza osoba nie umie go obsłużyć, to na pewno znajdzie się pomocy wuczek. A poza tym kablówka jest tylko w części Miastka, a na wsiach nie ma jej wcale - konkluduje jeden z radnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza