Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą zatrzymać bezrobocie

Rafał Czabrowski
Rząd chce pomóc w trudnych czasach kryzysu. Czy z wsparcia coś wyjdzie? Wkrótce się okaże.

Według najnowszych szacunków resortu pracy bez posady jest 1,8 mln Polaków. Tymczasem stopa bezrobocia sięgnęła 11,2 proc. By chronić miejsca pracy, gabinet Donalda Tuska zgodzi się więc na część propozycji, które znalazły się w pakiecie przygotowanym przez pracodawców i związkowców. Rząd ma nadzieję, że w ten sposób wielu firmom uda się przetrwać najcięższy czas bez konieczności zwolnień.

W tym roku i następnym, dwa nowe rozwiązania ze składającego się z 13 punktów pakietu będą kosztować budżet około miliarda złotych brutto. Na co zostaną przeznaczone te pieniądze? Na wprowadzenie rządowych dopłat do pensji dla pracowników, którzy zgodzą się na zmniejszenie czasu pracy i tzw. wynagrodzenie postojowe. Pracownik, który zgodzi się na zredukowanie czasu pracy - maksymalnie o połowę, na okres nie dłuższy niż sześć miesięcy - oprócz odpowiedniego procentu swojego wynagrodzenia, dostanie rekompensatę w wysokości 70 proc. zasiłku dla bezrobotnych. Dziś jest to 386 zł. Na rekompensatę zrzucą się: pracodawca (10-20 proc.) i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Łączna wysokość części pensji i rekompensaty nie będzie mogła być mniejsza od pensji minimalnej - 1276 zł.

Być może pomoc trzeba będzie zwrócić. Pojawił się bowiem pomysł, by po zakończeniu programu pracodawca opłacał zwiększoną składkę na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Rząd chce też wesprzeć szkolenia dla pracowników, którzy będą pracować w ograniczonym wymiarze czasu. Niewykluczone, że Fundusz Pracy będzie finansować 80 proc. kosztów szkoleń - w tej chwili limit wynosi 50 proc. - a szkolący się pracownicy dostaną państwowe stypendia.

A co z tymi, którzy już pracę stracili? Rząd chce m.in. pomóc im w spłacie kredytów hipotecznych. Jak szacuje resort pracy, na ten cel w ciągu najbliższych trzech lat ma zostać przeznaczone w sumie 439 mln zł.

Kto będzie mógł liczyć na pomoc? Osoby, które straciły pracę po 1 lipca 2008 roku, zarejestrowały się w urzędzie pracy i uzyskały prawo do zasiłku. Według szacunków może być ich ok. 50 tysięcy.

Przez maksimum 12 miesięcy rząd dopłaci do naszej raty nawet 1750 zł. W przyszłym roku ma to być nawet 1900 zł. Pomoc trzeba będzie jednak zwrócić. Bez odsetek, do 10 lat od jej otrzymania. Kiedy dopłaty się pojawią? Najbardziej optymistyczny - ale mało prawdopodobny scenariusz - to maj. Na pomoc bezrobotnym mogą być też przekazane pieniądze z budżetowej Rezerwy Solidarności Społecznej. W tym roku do wydania jest 1 mld 140 mln zł.

Od końca czerwca osoby, które wskutek trudnej sytuacji przedsiębiorstw stracą zatrudnienie i zdecydują się wyjechać za pracą z rodzinnych stron, mogę otrzymać dodatek na pokrycie kosztów przeprowadzki. Jednak nie wszystkich on skusi. Jednorazowe dodatki "relokacyjne" na pokrycie kosztów dojazdów lub osiedlenia się w nowym miejscu to element antykryzysowego planu Ministerstwa Rozwoju Regionalnego w ramach funduszy unijnych. Bezrobotni którzy przeprowadzą się na odległość co najmniej 100 kilometrów będą mogli liczyć na jednorazowy dodatek w wysokości ok. 5 tys. zł. (równowartość czterech pensji minimalnych).

Ci, którzy znajdą pracę w odległości od 50 do 100 km od starego miejsca zamieszkania będą mogli dostać ok. 2,5 tys. zł (równowartość dwóch pensji minimalnych).

Ile pieniędzy trafi do mobilnych bezrobotnych? W Programie Operacyjnym Kapitał Ludzki na lata 2007 - 2013 jest do wydania ponad 11 miliardów euro. Póki co nie wiadomo, jak część tej puli zostanie przeznaczona na dodatki. Ministerstwo twierdzi, że oszacowanie z góry tej kwoty, nie jest możliwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza