Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcę powalczyć z gigantami

Zbigniew Marecki [email protected] Tel. 059 848 81 00 Fot. Łukasz Capar
Edward Zdrojek przetarł szlaki dla prywatnych przedsiębiorców chcących zajmować się obrotem energią.
Edward Zdrojek przetarł szlaki dla prywatnych przedsiębiorców chcących zajmować się obrotem energią.
Rozmowa z Edwardem Zdrojkiem, właścicielem firmy Telezet Energetyka ze Słupska.

- Jest pan szefem pierwszej na Pomorzu firmy mającej jednego, prywatnego właściciela, która rzuciła wyzwanie wielkim koncernom energetycznym i zdobyła koncesję ogólnokrajową na prowadzenie obrotu energią energetyczną. Skąd ten pomysł?

- Przede wszystkim chciałem sprawdzić, czy to jest możliwe. Poza tym tworząc firmę Telezet, rozwinąłem infrastrukturę związaną z obsługą klientów zainteresowanych telekomunikacją. Doszedłem do wniosku, że przy jej pomocy mógłbym także świadczyć usługi dotyczące sprzedaży energii elektrycznej.

- Czy łatwo było zdobyć koncesję od Urzędu RegulacjiEnergetyki?

- Przecierałem nowy szlak dla prywatnych przedsiębiorców, który był nowy także dla URE, więc łatwo nie było. Od początku zabiegałem o koncesję na cały kraj, ale początkowo postawiono przede mną tak wysokie wymagania dotyczące zabezpieczenia finansowego, że nie byłem w stanie ich spełnić. Dlatego za pierwszym razem dostałem koncesję jedynie na dwa lata i tylko na dwa województwa - pomorskie i zachodniopomorskie. Stało się tak między innymi dlatego, że uwierzył we mnie bank PKO BP SA, który udzielił wymaganych przez URE gwarancji bankowych.

- Jednak właściwie dopiero w tym roku pana firma podpisała pierwsze umowy z klientami, którzy zdecydowali się kupować od niej energię elektryczną. Dlaczego stało się to tak późno?

- Z kilku powodów. Przede wszystkim musiałem sam podpisać umowy z producentami energii elektrycznej lub firmami zajmującymi się jej obrotem hurtowym, a to oznaczało długotrwałe negocjacje. Musiałem się także nauczyć poruszać w tej branży i przygotować całe zaplecze związane z obsługą klientów. Nie bez znaczenia było także to, że czekałem na dobry moment, w którym mógłbym wejść na rynek z konkurencyjną ofertą i zarobić na marży parę złotych. Taka sytuacja powstała dopiero na początku 2009 roku, bo wtedy producenci energii zdecydowali się na wprowadzenie podwyżek cen, które dla odbiorców biznesowych i instytucjonalnych zaowocowały podwyżkami taryf o 35 do 40 procent. Ja mogłem im zaproponować energię nieco tańszą.

- Gdzie pan kupuje energię elektryczną?

- Od producentów i hurtowników. Mam podpisanych parę umów różnego typu: od rocznych, przez półtoraroczne do bezterminowych.

- Kupuje pan także energię na giełdzie energii elektrycznej?

- Nie. Tam się kupuje resztki energii, a ja takich transakcji nie muszę robić i jeszcze nie potrafię się poruszać na tym rynku.

- Ma pan podpisaną umowę z Polskimi Sieciami Energetycznymi?

- Nie ma takiej konieczności, bo nie zajmuję się przesyłem energii elektrycznej o wysokich napięciach. W przypadku rynku, na którym pracuję, umowy o przesył podpisują bezpośrednio moi klienci.

- Kim są pana klienci?

- Udało mi się pozyskać zainteresowanie dużych sieci handlowych, sporych firm produkcyjnych oraz znanych szkół średnich i gimnazjów. One funkcjonują w Słupsku oraz w innych miastach na Pomorzu.

- Obsługuje pan także odbiorców indywidualnych?

- Nie, bo w tym sektorze ceny energii nie zostały jeszcze uwolnione i nie ma na nim prawdziwej konkurencji.

- W jaki sposób zdobywa pan zainteresowanie klientów?

- Liczą się dwa czynniki: jakość obsługi i niższa cena. W zależności od profilu zużycia energii elektrycznej moi klienci mogą liczyć na oszczędności na taryfach od 5 do 13 procent. Poza tym moja firma utrzymuje bezpośrednie kontakty z klientami, którzy są traktowani bardzo indywidualnie. Firmy, które zdecydowały się na współpracę z nami, doceniają tę opiekę z naszej strony.

- Jakie jest zainteresowanie podpisywaniem nowych umów?

- Średnie. Staram się docierać ze swoją ofertą do klientów, którzy już korzystają z usług telekomunikacyjnych, a także tworzę sieć handlowców pracujących w różnych regionach kraju. Problem w tym, że klienci często obawiają się zmian i reakcji ze strony dostawców, z którymi mieli podpisane umowy dotychczas. Sądzę jednak, że z biegiem czasu będzie się to zmieniać, bo zwycięży rachunek ekonomiczny.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza