Nasz czytelnik chce wziąć udział w głosowaniu nad Słupskim Budżetem Obywatelskim na 2015 rok. Wśród 38 propozycji inwestycji znalazł jedną, która jego zdaniem powinna zostać zrealizowana w przyszłym roku. Nie zagłosował na nią jednak, gdy przeczytał, jakie trzeba spełnić warunki, by oddać ważny głos.
- Pod listą propozycji znajduje się miejsce, w którym osoba głosująca musi napisać swoje imię i nazwisko, adres zamieszkania i numer PESEL. Co więcej, na końcu karty do głosowania jest oświadczenie, w którym potwierdza się fakt bycia mieszkańcem Słupska, a także wyraża zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych - mówi pan Marek. - Tymczasem ja nie chcę dać urzędnikom prawa do swobodnego dysponowania moimi danymi. Nie chcę, żeby pracownicy ratusza je przetwarzali, a może nawet udostępniali innymi instytucjom.
Nasz czytelnik nie może więc poprzeć wybranej przez siebie propozycji inwestycji, bo zgodnie z zasadami głosowania, które znajdują się na karcie, zakreślenie zgody na przetwarzanie danych jest jednym z warunków koniecznych, aby głos był ważny. Podobnie jak podanie prawdziwych danych osobowych, miejsca zamieszkania i numeru PESEL.
- Jeśli ratusz nie zmieni zasad głosowania, nie wezmę w nim udziału. Tym samym urzędnicy pozbawią mnie możliwości współdecydowania o tym, na co przeznaczone zostaną moje pieniądze - twierdzi czytelnik.
Dawid Zielkowski, rzecznik prasowy prezydenta miasta, twierdzi, że podanie danych przez osoby głosujące, a następnie ich przetwarzanie przez urzędników jest niezbędne, aby głosowanie w ogóle mogło się odbyć.
Czytaj również: Wojciech Gajewski sugerował uczniom głosowanie na remont ul. Chełmońskiego
- Dzięki tym danym mamy pewność, że osoba głosująca faktycznie istnieje i złożyła tylko jedną kartę - wyjaśnia Dawid Zielkowski.
- Gdybyśmy nie prosili osób głosujących o ich dane, aby poznać opinię na temat propozycji znajdujących się w budżecie obywatelskim, musielibyśmy zorganizować głosowanie takie, jak podczas wyborów samorządowych czy parlamentarnych.
A to oznacza, że miasto musiałoby zorganizować w tym celu 46 komisji do głosowania. Co więcej, takie głosowanie trwałoby tylko jeden dzień i kosztowało miasto nawet 70-80 tysięcy złotych.
- Wolimy te pieniądze przeznaczyć na realizację zadań wskazanych przez słupszczan - mówi rzecznik prasowy prezydenta. - Potrzebny byłby też nowy spis osób uprawnionych do wyrażenia opinii na temat propozycji obywatelskich. Nie pokrywa się on ze spisem osób uprawnionych do głosowania np. w wyborach samorządowych, bo na budżet obywatelski mogą głosować również osoby niepełnoletnie, urodzone przed 1 stycznia 1999 roku.
Budżet obywatelski w SłupskuNa spotkanie informacyjne przyszły 3 osoby
Tymczasem teraz głosować można przez cały wrzesień, a koszty związane z przeprowadzeniem akcji sprowadzają się głównie do wydruku kart z listą propozycji do zrealizowania w przyszłym roku.
- Przetwarzanie danych osób, które wypełnią karty do głosowania sprowadza się wyłącznie do sprawdzenia, czy nie zagłosowały one więcej niż raz. Brak zgody na przetwarzanie danych uniemożliwi ich weryfikację pod tym kątem, w związku z czym taki głos zostanie uznany za nieważny - tłumaczy Dawid Zielkowski. - Nie są one wykorzystywane do żadnych innych celów, na przykład związanych z promocją budżetu obywatelskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?