W środę, 22 maja, o godz. 21.30 policjant Michał Jaśkowski, który pełnił akurat służbę jako oficer kontrolny w Szkole Policji usłyszał od osoby przechodzącej obok dyżurki szkoły, że na moście przy ul. Kilińskiego stoi mężczyzna, których chce rzucić się do rzeki. Policjant wybiegł na most i zauważył, że zdesperowany człowiek przeszedł już na drugą stronę barierki. Stał na rurze biegnącej wzdłuż mostu. Była mokra i śliska.
- Wcześniej poinformowałem policję. Co ciekawe na miejscu zjawili się też antyterroryści z Gdańska, którzy przyjechali do naszej szkoły na zawody - mówi asp. Jaśkowski.
Policjanci zablokowali ruch na ul. Kilińskiego, a asp. Jaśkowski podjął próbę negocjacji z 20-latkiem na moście.
- Był roztrzęsiony, mówił, że nie widzi sensu żeby żyć. Rozmawiałam z nim jakieś osiem minut i skracałem dystans - mówi. - Na szczęście, gdy mężczyzna zadecydował się skoczyć, byłem już na tyle blisko, że udało mi się go złapać za rękę i głowę. Wisiał nad wodą i szarpał się, ale wtedy pozostali policjanci pomogli wciągnąć go na most, gdzie już czekała karetka.
Michał Jaśkowaski nie uważa się za bohatera. Twierdzi, że każdy policjant na jego miejscu zrobiłby to samo.
Przyznaje jednak, że w jego karierze to była druga próba negocjacji z osobą planującą samobójstwo. Kilka lat temu, jeszcze jako dzielnicowy w Gdańsku, do czasu przyjazdu zawodowego negocjatora rozmawiał z 18-latką, która chciała skoczyć z siódmego piętra bloku. Wówczas też udało się uratować dziewczynę .
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
