Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chciał zabić kochanka po miłosnych igraszkach. Został skazany na 9,5 roku

Bogumiła Rzeczkowska
Krystian K. podczas ogłaszania wyroku.
Krystian K. podczas ogłaszania wyroku. Fot. Łukasz Capar
Na dziewięć i pół roku więzienia skazał wczoraj słupski Sąd Okręgowy 24-letniego Krystiana K., który ranił nożem swojego partnera.

Sprawa Krystiana K. z Rzeczenicy do słupskiego Sądu Okręgowego wraca jak bumerang. W tym roku proces odbył się już po raz trzeci. Oskarżony na przemian słyszy w werdyktach, że chciał zabić lub że tylko zranić.

Na ogłoszenie wczorajszego wyroku Krystian K. był prowadzony w kajdankach. W areszcie siedzi od trzech lat.

- Nie chcę, by były publikowane moje zdjęcia, bo już raz miałem przerąbane w więzieniu - żalił się sądowi na nagłaśnianie sprawy.

Za kratki zaprowadziły go zdarzenia z 13 listopada 2006 roku. Krystian K. miał wtedy 21 lat. Razem z 28-letnim Marcinem L. z Białego Boru od trzech lat tworzyli parę. Wtedy wyjechali samochodem za miasto. Na leśnym parkingu koło Człuchowa w samochodzie między mężczyznami doszło do zbliżenia, później do kłótni.

Krystian K. chwycił za nóż i zadał Marcinowi L. dziewięć ran. Zostawił ofiarę w samochodzie, a sam, nagi, wybiegł na parking. Tam spotkał kierowcę ciężarówki, któremu powiedział, że nieznajomy napadł na niego i chciał zgwałcić. Kierowca pomógł w pościgu.

Na szczęście w porę odnaleziono rzekomego gwałciciela. Marcinowi L. w ostatniej chwili operacja uratowała życie.

Oskarżony przez człuchowską Prokuraturę Rejonową Krystian K. był sądzony o próbę zabójstwa. Za to po pierwszym procesie w październiku 2007 roku słupski Sąd Okręgowy skazał go na dziewięć i pół roku więzienia. Wyrok uchylono. Drugi proces wykazał, że Krystian K. nie chciał zabić, lecz tylko zranić i spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu i zagrożenie życia Marcina L. Wtedy karą było sześć lat więzienia. Ten wyrok jednak też się nie utrzymał.

Wczoraj, po trzecim procesie, kolejni sędziowie uznali, że Krystian K. jest jednak winien usiłowania zabójstwa i za to został skazany na dziewięć i pół roku więzienia. Pokrzywdzonemu mężczyźnie ma również zapłacić pięć tysięcy złotych.

Nie wiadomo, czym tym razem kierował się sąd. Uzasadnienie odbyło się za zamkniętymi drzwiami, ponieważ proces był niejawny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza