- Sprawa jest formalnie zawieszona, a ja, szczerze przyznając, nie wiem co dalej robić. Jedyna szansa na jakiekolwiek informacje od Chińczyków, to kanały dyplomatyczne. Zwrócę się do ministra spraw zagranicznych - oznajmia Jan Zborowski, prokurator rejonowy.
Rok temu w Starostwie Powiatowym w Bytowie z chińskim prawem jazdy pojawiła się 25-letnia kobieta. Wmówiła urzędnikom, że jeździć nauczyła się w Pekinie.
Na tej podstawie dostała polskie prawo jazdy. Sprawę dokładnie zbadała jednak bytowska policja. I wyszło, że mieszkanka Skwieraw nigdy nie była za Wielkim Murem, a na prawo jazdy zdawała u Chińczyka, ale w Trójmieście.
Za 500 dolarów rozwiązała w laptopie test i kursowała po Gdyni nieoznakowanym samochodem. I choć sprawa wydaje się oczywista, to prokuratura nie kieruje do sądu aktu oskarżenia o podrobienie dokumentów, poświadczeniu nieprawdy i wyłudzeniu polskiego prawa jazdy.
- Potrzebuję od Chińczyków jednego zdania. Chcę, aby oficjalnie potwierdzili, że poza granicami ich kraju nie mogą być wydawane chińskie prawa jazdy. Jak dostanę takie pismo, to kieruję sprawę do sądu - wyjaśnia Zborowski.
Dodajmy, że chińskie prawo jazdy zaginęło - nie ma go prokuratura. Jest tylko kserokopia z wydziału komunikacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?