Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chodnik i ścieżka rowerowa nie będą już stały w wodzie

Daniel Klusek
Fot. łukasz capar
Mieszkańcy słupskiego Ryczewa i Siemianic regularnie skarżyli się na fragment chodnika przy ul. Kaszubskiej. Podczas opadów deszczu nawet tygodniami stał on w wodzie. To ma się jednak zmienić. Drogowcy planują podniesienie terenu.

O sprawie pisaliśmy na łamach „Głosu” wielokrotnie. Mieszkańcy zarówno Słupska, jak i Siemianic, którzy poruszali się ciągiem pieszo-jezdnym przy ul. Kaszubskiej, regularnie narzekali na to, że bardzo często tworzyły się tam kałuże. A deszczówka potem długo stamtąd nie spływała.

- Przez całe tygodnie nie możemy korzystać z chodnika - mówił pan Zdzisław, czytelnik ze Słupska. - Tam jest bardzo duże obniżenie terenu i gdy tylko zaczyna padać deszcz, na chodniku zbiera się woda. Powstaje duże bajoro, które ma kilkadziesiąt centymetrów głębokości. Aby je ominąć, musimy chodzić jezdnią, a to z kolei jest niebezpieczne, bo na wylotówce z miasta wielu kierowców przekracza dozwoloną prędkość.

Teraz skontaktowała się z nami pani Marzena, która kilka razy w tygodniu uprawia jogging na trasie między Słupskiem a Siemianicami i z powrotem. Jak twierdzi, osób uprawiających sport jest tam dużo więcej.

- Od jakiegoś czasu nie można już korzystać z tej drogi. Jednak urzędnicy oprócz tego, że ustawili odpowiednie znaki i ograniczniki, niewiele więcej zrobili - mówi kobieta. - Ta droga wśród biegaczy i rowerzystów była bardzo popularna. Niebawem zacznie się kolejny sezon wiosenny, dlatego miasto mogłoby wreszcie zająć się naprawą tego odcinka chodnika. Przecież tu chodzi tylko o kilkadziesiąt metrów. Być może trzeba zamontować lepsze odwodnienie, żeby deszczówka nie stała tam tak długo, jak w poprzednich latach.
Robert Linkiewicz, dyrektor Wydziału Polityki Transportowej w Urzędzie Miasta w Słupsku, potwierdza, że problem istnieje.

- Faktycznie, ten odcinek chodnika był regularnie zalewany przez wody opadowe i gruntowe. Szczególnie w ubiegłym roku, który był dosyć deszczowy. Tymczasem ciąg pieszo-jezdny znajduje się w obniżeniu terenu i woda z okolicy spływała właśnie w to miejsce - mówi Robert Linkiewicz. - Dlatego już kilka miesięcy temu zamknęliśmy ten odcinek dla ruchu pieszego i rowerowego. Został on przeniesiony na fragment jezdni. Dla kierowców samochodów oznaczało to, że musieli uważać na innych użytkowników drogi, a także ograniczyć prędkość jazdy do 40 kilometrów na godzinę.

Dodaje, że niebawem w tym miejscu rozpoczną się prace drogowe. - Teren, na którym znajduje się odcinek ciągu pieszo-jezdnego, zostanie podniesiony o około półtora metra i zrówna się z poziomem jezdni - zapowiada Robert Linkiewicz. 
- Dzięki temu woda z jezdni i okolicznych terenów nie będzie już tam spływała.

ZOBACZ TAKŻE:Rozpoczną się remonty chodników w Słupsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza