Do tragedii doszło dzisiaj na posterunku policji w Gardnie Wielkiej. Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że policjant popełnił samobójstwo - O godz. 8 policjant stawił się do pracy. Chwilę później, jedna ze sprzątaczek usłyszała starzał. Natychmiast powiadomiła o tym funkcjonariusza, który znajdował się w pomieszczeniu obok. Ten funkcjonariusz stwierdził, że policjant nie żyje - mówił na konferencji prasowej Jacek Korycki, rzecznik prokuratury okręgowej w Słupsku. Jak wynika z ustaleń biegłego patomorfologa, policjant najprawdopodobniej zabił się strzałem oddanym sobie w usta. Kula przebiła czaszkę 46-letniego mężczyzny na wylot. Feralny strzał padł z broni policjanta.
Śledztwo wszczęte z art. 151 kodeksu karnego nadzorować będzie prokurator rejonowy. Artykuł ten brzmi: "kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
- Czy to oznacza, że w tę śmierć są zamieszane osoby trzecie? - dopytywaliśmy. - Nie, musimy wyjaśnić wszystkie okoliczności. Ze wstępnych czynności wynika, że mamy odczynienia z samobójstwem. Musimy zbadać jakie są przyczyny targnięcia się na własne życie przez tego mężczyznę i czy nie było wpływu osób trzecich - tłumaczył Dariusz Iwanowicz, słupski prokurator rejonowy. Jak zastrzega, takie postępowanie jest prowadzone w przypadku każdego samobójstwa.
Policjant mieszkał w Smołdzinie. Zostawił żonę i osierocił dwójkę dzieci. Służbę pełnił przez 20 lat. W najbliższym czasie miał przejść na emeryturę. Z nieoficjalnych informacji wynika, że przyczyną targnięcia się przez niego na własne życie, mógł być zły stan zdrowia. - Jesteśmy na wstępnym etapie śledztwa. Będziemy tę kwestię wyjaśniać - mówił Dariusz Iwanowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?