Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cięcie kosztów czy likwidacja Organizacji Turystycznej w Łebie?

Dorota Hinca [email protected]
Pomysły na dalszą działalność LOT-u w Łebie były jednym z tematów walnego zebrania członków tego stowarzyszenia. Organizację czekają cięcia, a może nawet likwidacja.
Pomysły na dalszą działalność LOT-u w Łebie były jednym z tematów walnego zebrania członków tego stowarzyszenia. Organizację czekają cięcia, a może nawet likwidacja. Dorota Hinca
Ważą się losy Lokalnej Organizacji Turystycznej w Łebie. Urząd na roczne prowadzenie punktu dał 25,7 tys. zł. - Ta kwota nie pokryje nawet kosztów dzierżawy biura i wynagrodzenia pracownika - mówią w stowarzyszeniu.

Lokalna Organizacja Turystyczna działa w Łebie od 2004 roku. W ramach swoich zadań prowadzi informację turystyczną, a także promuje Łebę na targach turystycznych, prowadzi działalność gospodarczą, opracowuje materiały informacyjne dla turystów. Do jej zadań należy także współorganizacja takich imprez jak Łebski Pomuchel czy plenery malarskie, odbywające się w Łebie od sześciu lat. Ostatnio członkowie LOT-u promowali Łebę na targach w Berlinie, Hamburgu i Lipsku. Kolejne targi miały być w Warszawie i Gdańsku, ale nie wiadomo, czy Łeba się na nich pojawi, bo w kasie brakuje pieniędzy. Efektem braku pieniędzy będzie też uszczuplenie liczby pracowników LOT. Dotychczas w biurze stowarzyszenia przy ul. 11 Listopada pracowały dwie osoby, to jednak zmieni się od następnego miesiąca.

- Po prostu tniemy koszty. Nie mamy innego wyjścia. Od kwietnia w biurze pracować będzie tylko jedna osoba. Zaniechaliśmy też rozdawania darmowych materiałów dla turystów, wszystko jest płatne, ale w ten sposób oszczędzamy na pozostałą działalność stowarzyszenia. Turyści już skarżą się, że muszą płacić za mapki czy materiały informacyjne na temat miasta. Mówią, że w innych miejscowościach mają to za darmo. Naprawdę nie wiem, co mam im odpowiedzieć - mówi Hanna Wolska, prezes stowarzyszenia.

Burmistrz miasta, Andrzej Strzechmiński tłumaczy, że punkt znajdujący się koło biblioteki jest bardzo ważny, ale pieniędzy nie da, bo ich nie ma.

- Pamiętajmy, że na utrzymaniu mamy jeszcze jeden punkt znajdujący się przy wjeździe do Łeby, koło ronda. Mam na myśli tzw. Bramę Kaszubskiego Pierścienia. Przez cztery lata będzie on działał non profit, a to dla miasta ogromne obciążenie, zwłaszcza przy tak dużym deficycie - wyjaśnia włodarz.

To jednak nie uspokaja członków LOT-u.

W tym roku bowiem koszty działania informacji pokryte będą tylko w w dwóch trzecich zakładanego budżetu.

Pod znakiem zapytania stoją również wyjazdy na targi, tworzenie wydawnictw o Łebie, a nawet godziny otwarcia biura.

- Wystąpiliśmy jak co roku do Powiatowego Urzędu Pracy o stażystów. Dzięki nim w sezonie letnim otwarte punkty mieliśmy do godziny 20, także w weekendy, ale tacy stażyści muszą mieć w miejscu pracy opiekuna, który za nich odpowiada. To stawia więc nas w niekorzystnej sytuacji - mówi Hanna Wolska.

Sprawie obiecał przyjrzeć się starosta lęborski Wiktor Tyburski.

- W przeciągu kilku najbliższych tygodni chcielibyśmy zorganizować spotkanie z zarządami LOT-u Łeba i Ziemia Lęborska oraz burmistrzami Lęborka i Łeby i spróbować wypracować kompromis - zapowiada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza