Closterkeller i Püdelsi zagrali w Kępicach. Wspomnienie koncertu

Koncert przed pandemią
Wspominamy duży koncert dwóch legendarnych zespołów rockowych, który odbył się w Kępicach niedługo przed ogłoszeniem stanu epidemicznego.

Najpierw Püdelsi, potem Closterkeller
Jako pierwsi na scenie pojawili się Püdelsi. Niestety bez gitarzysty i lidera grupy Andrzeja „Pudla” Bieniasza, który się rozchorował. Ale pozostali członkowie zespołu dzielnie nadrabiali ten brak. Wokalista Piotr Foreman Foryś od początku komplementował kępicką publiczność i zachęcał ją do wspólnej zabawy, co nie było trudno zważywszy, że Püdelsi zaprezentowali swoje największe hity, jak "Uważaj na niego", "Dawna dziewczyno", "Samba Mamba" (z gościnnym występem na scenie trzech pań z widowni), "Tango libido" czy "Wolność słowa", przy którym bawiła się całą publiczność.

Po rozrywkowo-kabaretowym repertuarze Püdelsów odmienny klimat miał koncert Closterkeller. Muzycy, z charyzmatyczną wokalistką Anją Orthodox, wprowadzili widownię w mroczny i zimny świat gotyckiego rocka. Choć Anja przyznała się, że ze względu na przebytą niedawno chorobę gardła nie jest w pełni dysponowana, to i tak jej potężny głos robił wrażenie. Closterkeller zagrali zarówno nowe utwory, jak stare przeboje. Dwukrotnie bisowali. Na zakończenie wykonali niezapomnianą balladę "Zegarmistrz światła" Tadeusza Woźniaka w rockowej aranżacji.