– To skandal, żeby zniszczyć ostatni pomnik przyrody, który pamięta przedwojenne czasy i latem daje pracę i pożywienie milionom pszczół i innym owadom. Poza tym, kto daje pozwolenie na wycinkę? Czy tu panuje samowola? Miastko pomału robi się betonową oazą. Jeszcze trochę, to tylko drzewa na cmentarzu będą schronieniem przed słońcem – denerwuje się Marzena Mysak Barej.
Kazimierz Kozieł, naczelnik Wydziału Rozwoju Gospodarczego w Urzędzie Miejskim w Miastku mówi, że ratusz otrzymał oficjalne pismo od starosty bytowskiego o możliwości wystąpienia na drzewach chronionych porostów. - W tym tygodniu, na nasze zlecenie, rozpoczęło się przygotowanie ekspertyzy w tym zakresie. Wykonuje ją specjalista, który obejrzy każde drzewo. Jeśli ekspertyza potwierdzi występowanie chronionych porostów, to wystąpimy do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o zgodę na ich zniszczenie, inaczej mówiąc o zgodę na wycięcie drzew z porostami. I mamy nadzieję, że taką zgodę otrzymany. Nie dopuszczam myśli, że z tego powodu przebudowa ulicy Chrobrego zostanie zablokowana – oznajmia Kazimierz Kozieł.
Naczelnik dodaje, że przy tej inwestycji, jeśli chodzi o dokumentację, korzystano ze spec ustawy, a więc nie była konieczna opinia środowiskowa. – A projektant w dokumentacji nie stwierdził występowania chronionych porostów, stąd wcześniej nie było wniosku do RDOŚ w Gdańsku - stwierdza K. Kozieł.
Na razie wykonawca nie wykonuje żadnych prac. Termin zakończenia inwestycji, na którą gmina Miastko otrzymała wsparcie, mija we wrześniu 2020 r.
Zobacz także: Saperzy zabrali z lasu w Pasiece koło Miastka pocisk artyleryjski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?