Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co spełnia

ADAM LEWANDOWSKI
Od 1 maja firmy kupując auta kombi i hatchback najczęściej nie mogą już odliczyć VAT - decyduje o tym ładowność samochodu.

Dla fiskusa ciężarówką jest samochód, którego ładowność wynosi minimum 629 kg - w przypadku auta czteroosobowego i 697 kg dla pięcioosobowego.

Co spełnia

Tej normy nie spełnia nawet peugeot partner, określany przez producenta pojazdem wielozadaniowym.
Małe blaszaki (przykładem fiat doblo cargo) będące dwuosobowymi furgonami nadal spełniają normy ciężarówki i można przy ich zakupie dla firmy odliczyć 22 procent VAT.
Jak chce nowa ustawa, samochody dzielą się na ciężarowe - i wtedy można odliczyć VAT oraz paliwo w całości - oraz na osobowe, przy których można odliczyć jedynie 50 proc. VAT, ale nie więcej niż 5 tys. zł. I to tylko w przypadku nabycia auta kosztującego 57 tys. zł i więcej. Tak tłumaczą w urzędach skarbowych.
Normy polskiego fiskusa spełnia niewiele samochodów. Nowe przepisy nie stwierdzają jednoznacznie, który model pojazdu spełnia określone prawem wymagania, czyli może posiadać homologację auta ciężarowego.

Z kratą czy bez

Zdarza się, że ten sam model z różnymi silnikami może być autem z kratą, albo nie. Tak jest z oplem vectrą. Z silnikiem 2,2 D jest ciężarówką, z pozostałymi silnikami już nie. Narzuconych przez fiskusa norm ładowności nie spełniają nawet ford C-max i skoda octavia. Mogą one być tylko ciężarówkami w wersji 2-osobowej. Renault scenic tylko w wersji grand jest autem z kratą.
Znacząco zmniejsza to atrakcyjność wielu modeli.

Van dwuosobowy

Dwuosobowe ciężarówki

Daewoo matiz, fiat seicento, panda, punto, ford fusion, c-max, honda CRV, opel agila, corsa, peugeot partner, clio, skoda fabia, octavia, toyota yaris
Pełny wykaz aut ciężarowych w karoseriach osobowych na stronie www.auto-swiat.pl.

W salonach Fiata sprzedawcy namawiają do zakupu najtańszego vana w Polsce - dwuosobowego seicento. W wersji osobowej auto kosztuje 26,5 tys. zł, po odliczeniu 8 procent z tytułu zakupu vana pozostaje zapłacić 24.380 zł. Jeżeli firma odliczy VAT, seicento ciężarowe kosztuje netto już tylko 20.662 zł. W wersji 2-osobowej praktycznie można nabyć wiele modeli z kratą (patrz tabela).
W salonie Renault namawiają do zakupu clio. Jeżeli od ceny 36 tys. zł odliczy się 22 procent, to clio jest tanim autem.
Wielu właścicieli firm pociesza się, że sposobem na zmniejszenie kosztów jest zakup starego żuka. W myśl zasady "Polak potrafi". Żuki stały się poszukiwane. Wystarczy postawić go na klocki, tankując na stacjach benzynowych prosić o wypisanie w fakturze numeru rejestracyjnego żuka i w ten sposób wrzucać w koszty utrzymanie auta osobowego. W urzędzie skarbowym przestrzegają przed takim rozwiązaniem. Żuk, w myśl przepisów, musi mieć przecież świadectwo homologacji lub odpis decyzji zwalniającej od obowiązku uzyskania świadectwa homologacji. A to nie jest takie proste.
Rok-dwa lata temu auta z najdroższej półki "robiły" za bankowozy. Wystarczyło przytwierdzić w bagażniku do podłogi kasetę na pieniądze. Fiskus szybko się z tym uporał. Bankowozem może być tylko auto do tego przystosowane - z kuloodpornymi szybami i wzmocnioną konstrukcją. Przystosowanie "merca" czy innego auta do nowych norm okazuje się zbyt kosztowne.

Nie warto!

Nie warto też, jak już zamyślają niektórzy, kupić dwuosobowego vana i przysposobić go na auto cztero czy pięciomiejscowe. Demontaż wzmocnionej płyty podłogowej, którą montuje się m. in. w dwuosobowym clio, zakup i montaż tapicerki, foteli, pasów bezpieczeństwa, załatwienie zmian w dowodzie rejestracyjnym, okazują się zbyt kosztowne. Gra nie jest warta świeczki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza