Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co zrobić z potrąconym na drodze rannym zwierzęciem?

Zbigniew Marecki [email protected]
Rannemu borsukowi wykonaliśmy zdjęcie rentgenowskie, aby stwierdzić, czy można go jeszcze leczyć – mówi Karolina Szeszko-Baran z przychodni Alwet.
Rannemu borsukowi wykonaliśmy zdjęcie rentgenowskie, aby stwierdzić, czy można go jeszcze leczyć – mówi Karolina Szeszko-Baran z przychodni Alwet. Fot. Łukasz Capar
Kto zajmuje się leśnymi zwierzętami, gdy stają się ofiarami wypadków drogowych? Do końca nie jest to jasne, bo odpowiedzialność jest rozłożona na kilka instytucji. Te umywają ręce.

W miniony piątek mieszkańcy Wiklina w gminie Słupsk znaleźli borsuka, który został potrącony przez samochód.

- Cały czas się trząsł i nie ruszał się. Bałam się go dotykać, bo nie wiadomo było, czy jest zdrowy. Ale nie wiedziałam, co z nim zrobić - opowiadała nam mieszkanka wsi, która poprosiła o pomoc w tej sprawie.

Skontaktowaliśmy ją z Barbarą Aziukiewicz, szefową słupskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

- Borsuk trafił do Przychodni Weterynaryjnej Alwet w Słupsku - poinformowała nas wczoraj pani Aziukiewicz. Według niej w takich sytuacjach jednak powinny reagować władze gminne.

- Próbowaliśmy ratować borsuka, który miał mocno naruszony kręgosłup. Daliśmy mu środki przeciwbólowe. Dzięki temu w spokoju zakończył życie. Teraz sfinansujemy utylizację truchła - mówi lekarz weterynarii Karolina Szeszko-Baran. Według niej do przychodni Alwent dość często trafiają przynoszone przez różnych ludzi żółwie i ptaki, które były ofiarami wypadków drogowych. - W takich sytuacjach pomagamy im z dobroci - dodaje pani doktor.

A jak to powinno wyglądać zgodnie z prawem?

Krzysztof Łunkiewicz, komendant Państwowej Straży Leśnej w Słupsku, tłumaczy, że w grę wchodzą przepisy kilku ustaw. - Przede wszystkim prawo drogowe, które wymaga od użytkownika drogi, aby w przypadku zderzenia ze zwierzęciem usunął go z drogi. Ponieważ drogi leżą na terenie gmin, to trzeba się też odwołać do ustawy o utrzymaniu czystości w gminie. Dlatego władze gminne powinny się zajmować usuwaniem potrąconych zwierząt. Inna rzecz, że często nie chcą tego robić, bo to oznacza dodatkowe koszty - tłumaczy Łunkiewicz. Z kolei z ustawy o ochronie zwierząt wynika, że w przypadku zderzenia ze zwierzęciem, które wskutek odniesionych obrażeń nie może się poruszać, w celu ulżenia jego cierpieniom możemy na miejsce wezwać wszystkie służby, które mają uprawnienia do używania broni - policję, straż miejską lub gminną albo myśliwych.

- To oni decydują, czy zwierzę zostanie dobite, czy też trafi do lecznicy. Ta ostatnia sytuacja zdarza się rzadko, bo ranne dzikie zwierzęta raczej nie są leczone - mówi Łunkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza