Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz bardziej widać, że wszyscy kochają lewicę. Nawet wtedy, gdy się do tego publicznie nie przyznają

Zbigniew Marecki
Rodzina 500 plus to niewątpliwie program lewicowy, którego SLD nigdy nie wprowadziło
Rodzina 500 plus to niewątpliwie program lewicowy, którego SLD nigdy nie wprowadziło Archiwum
Żyjemy w państwie postkomunistycznym. W związku z tym nie powinniśmy przepadać za lewicą, bo to w końcu jej zawdzięczamy 50 lat nienormalności. Tymczasem lewica wciąż pączkuje i pokazuje kolejne swoje odłamy. Nawet rządząca prawica jest w znacznym stopniu ugrupowaniem lewicowym.

Na początek policzmy sobie najpopularniejsze odłamy polskiej lewicy. Najstarsza wśród nich to oczywiście lewica postkomunistyczna, czyli SLD, które rozkwitło po upadku PZPR, czyli nieboszczki partii przez blisko 50 lat określającej polską rzeczywistość społeczną.

Gdy umarł ZSRR, musiała umrzeć i ona, ale dawni towarzysze pozostali i zaczęli tworzyć nowe struktury. Po latach sukcesów nadszedł zmierzch SLD. Już się wydawało, że ostatecznie wyprowadzi sztandary, a tu najnowsze sondaże pokazują nawet dwucyfrowe poparcie dla partii pod wodzą Włodzimierza Czarzastego. Nie jest więc wykluczone, że antyklerykalny SLD, wokół którego skupiają się ci, co tęsknią za latami młodości w komunie, ale i ci, którzy się poczuli skrzywdzeni przez Zjednoczoną Prawicę i nie stracili jeszcze nadziei na odzyskanie władzy i wpływów, od kiedy do polityki postanowiła wejść Monika Jaruzelska, córka człowieka-symbolu, bo gen. Jaruzelski przeszedł do historii jako ten, który przy pomocy wojska postanowił powstrzymać karnawał Solidarności 13 grudnia 1981 roku.

Nic więc dziwnego, że Partia Razem, a więc lewica Adriana Zandberga, czyli wzorująca się na modelach skandynawskich partia trzydziestolatków i młodszych, którzy mają już dość pracy na śmieciówkach, chce przekonać Polaków do lewicowości skandynawskiej z wysokimi podatkami i sporym interwencjonizmem państwa . Na razie jednak siła jej oddziaływania nie jest imponująca, a największym jej sukcesem było wyborcze wyeliminowanie działaczy SLD z parlamentarnych ławek podczas ostatniej kampanii i głosowania w 2015 roku.

Część lewicowego środowiska liczy jeszcze na inny model lewicy, w istocie liberalnej, a więc o niekonserwatywnym charakterze w sferze obyczajowo-kulturowej, czyli dopuszczającym małżeństwa jednopłciowe, możliwość wychowywania przez nie dzieci oraz zakładającym ostre oddzielenia Kościoła od życia społecznego. Zwolennicy takiego modelu życia społecznego mają nadzieję, że w takim kierunku pociągną je m.in. Barbara Nowacka, Robert Biedroń czy niedawne uciekinierki z Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer. Czy to się uda, jeszcze nie wiadomo, bo już kilkakrotnie zapowiadano powstanie nowej partii lewicowej, ale na razie nic z tego nie wyszło.

A tymczasem na lewicowy grunt coraz śmielej wchodzi Prawo i Sprawiedliwość Jarosława Kaczyńskiego, a więc partia nominalnie prawicowa, która przez ostatnie lata buduje w naszym kraju państwo opiekuńcze o charakterze narodowo-klerykalno-konserwatywnym. Chyba każdy, kto obserwuje, co się u nas dzieje, widzi, że PiS i jego przybudówki realizują to, co przez lata SLD i współpracujące z tą partią mniejsze ugrupowania obiecywały, ale, niestety, na słowach się kończyło. Teraz natomiast widać, że lewicowe hasła dotyczące opieki społecznej można - mimo różnych ułomności - przekuć w czyn. Dlatego wcale się nie dziwię, że notowania PiS-u wciąż utrzymują się bardzo wysoko, a opozycja nie ma pomysłu na to, czym by mogła przyciągnąć uwagę społeczną i narzucić swoją narrację.

Czy w końcu dojdzie do zmiany? Może tak, a może nie, bo jak wskazuje niemiecki przykład kanclerz Merkel, gdy partia dobrze zdiagnozuje potrzeby społeczne, to może się utrzymać u władzy, choćby popełniła nawet znaczące błędy. U nas Jarosław Kaczyński długo przegrywał, ale wiele wskazuje na to, że znalazł klucz do politycznej duszy Polaka. Czy na długo? Tego nie wiem, ale wiem, że im bardziej przybywa mi lat, tym bardziej robię się lewicowy, choć raczej w typie lewicowości starszego typu.

Warto wiedzieć

Centrolewica dominuje w Europie

Według europejskich statystyk politologicznych najsilniejszą rodzinę partii lewicowych tworzą partie centrolewicowe. Nazywa się je tak z racji ich dryfowania w kierunku centrum programowego systemu partyjnego. W praktyce to one tworzą ugrupowania socjaldemokratyczne. Jest to rodzina partii, które plasują się w części przestrzeni rywalizacji w pobliżu centrum systemu. W Europie Zachodniej w latach dziewięćdziesiątych XX w. średnia pozycja ugrupowań socjaldemokratycznych wyniosła 4,5. Większość zachodnioeuropejskich partii powstała w drugiej połowie XIX lub na początku XX w. Ostatnia z dużych partii socjaldemokratycznych powstała w Grecji w 1969 r. Na innych kontynentach lewica wywodząca się z marksistowskiej tradycji łączy się z np. kapitalizmem (Chiny) albo wyraża się w formie skrajnie marksistowskiej (RPA lub Zimbabwe), łącząc się z m.in. z rasizmem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza