Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cud na Słupią, czyli słupski eksperyment gospodarczy

Joanna Gliszczyńska
Pierwszy blok na Osiedlu Budowniczych Polski Ludowej powstał w marcu 1979 roku. Do końca roku wybudowano jeszcze 7 bloków, jednak prawdziwy rozkwit BPL-u nastąpił w II połowie lat 80.
Pierwszy blok na Osiedlu Budowniczych Polski Ludowej powstał w marcu 1979 roku. Do końca roku wybudowano jeszcze 7 bloków, jednak prawdziwy rozkwit BPL-u nastąpił w II połowie lat 80. Archiwum
Trudno w to uwierzyć, ale całkiem niedawno (niecałe 30 lat temu) Słupsk był na ustach całego kraju, i to bynajmniej nie z powodu zamieszek czy afer, ale jako wzór szybkiego rozwoju i przedsiębiorczości.

Przeprowadzanym tutaj reformom został nawet poświęcony Dziennik Telewizyjny w dniu 24 listopada 1988 roku. Było to ściśle związane z wizytą Wojciecha Jaruzelskiego, I sekretarza KC PZPR, w Słupsku i województwie słupskim, a której cel na łamach „Głosu Pomorza” zapowiadał on w ten sposób: „Słupskie znane jest z wielu cennych, ciekawych inicjatyw i wspólnie z towarzyszami przybyliśmy tu, aby się z nimi dokładnie zapoznać i pomóc w ich upowszechnianiu. O województwie słupskim jest teraz głośno w całym kraju. Liczymy, że wyjedziemy stąd pełni doświadczeń, wrażeń i przeżyć. Chcemy poznać wasze bolączki i sukcesy”. Innymi słowy - I sekretarz miał się osobiście przekonać, czy słupski eksperyment się udał i czy należy go wdrażać w całej Polsce. Najpierw jednak rozszyfrujmy, co się kryje pod pojęciem „słupski eksperyment gospodarczy”.

W skrócie: chodziło o zapoczątkowanie rozwoju gospodarki rynkowej oraz wspieranie prywatnej inicjatywy. Do tego także zobowiązywało hasło pierestrojki rzucone w 1985 roku przez Gorbaczowa, który zdawał sobie sprawę z zapaści gospodarczej, w jakiej znalazło się ZSRR i jego państwa satelickie. Reformy polityczne i gospodarcze stały się niezbędne. Szło nowe i nie można było tego lekceważyć. Polska wierchuszka partyjna musiała się dostosować do nadchodzących zmian, jeśli chciała przetrwać.

Słupsk na miejsce eksperymentu został wybrany dzięki Zygmuntowi Czarzastemu, który w 1986 roku został tutaj I sekretarzem KW PZPR. Należał on do grupy młodych partyjnych dygnitarzy żądnych zmian, a ponieważ w Słupsku istniała największa organizacja partyjna w całym kraju, i do tego najmłodsza, miał poniekąd ułatwione zadanie. Województwo słupskie stało się więc polem doświadczalnym, które bacznie obserwowano pod kątem zysków i strat, jakie niesie za sobą wolny rynek.

Pierwszym punktem odnowy było zwiększenie o 10 procent liczby budowanych mieszkań, przy czym oprócz budownictwa komunalnego i spółdzielczego rozwijało się także budownictwo indywidualne. Przedsiębiorstwa spełniające to założenie mogły liczyć na ulgi podatkowe. Efekt był błyskawiczny. To właśnie wtedy rozbudowano Osiedle Budowniczych Polski Ludowej (dzisiaj Niepodległości) czy Osiedle Batorego. W całym województwie słupskim powstało w tamtym czasie najwięcej nowych mieszkań w kraju! Imponujące były także wyniki budownictwa indywidualnego - 1330 domków jednorodzinnych zbudowano w latach 1988-1989. Wówczas także rozpoczęto budowę szpitala, którą planowano zakończyć w 1992 roku (oddano go do użytku dopiero w 2011 r.).

Dalsze plany zakładały modernizację PGR-ów, rozwinięcie turystyki w regionie (chociażby dzięki inwestycjom w dolinę Łeby) i powstanie licznych placówek oświatowych, dzięki czemu w 1991 roku każde dziecko w województwie miało mieć zapewnione miejsce w przedszkolu, a lekcje miały się kończyć na pierwszej zmianie. W czerwcu 1987 r. rozpoczęto wdrażanie programu ochrony środowiska, czego bezpośrednim przejawem była budowa oczyszczalni ścieków oraz sadzenie na ogromną skalę drzew i krzewów. Zielone światło dla prywatnej inicjatywy zaowocowało z kolei dwunastoma spółkami polonijnymi w regionie, zaczęły też działać spółki joint venture, z udziałem kapitału zagranicznego. Niestety, nic nie wyszło z zamiaru utworzenia w Ustce strefy wolnocłowej.

Efekty tego ambitnego programu cała Polska mogła oglądać we wspomnianym Dzienniku Telewizyjnym. Pokazano m.in. słupską Kapenę jako przedsiębiorczy zakład, który skupuje stare, zniszczone autobusy, remontuje je i sprzedaje z dużym zyskiem, w myśl zasady, że wszystko musi się opłacać. Agromet-Famarol z kolei był przykładem na to, jak innowacyjne maszyny rolnicze mogą się świetnie sprzedawać nie tylko w kraju, ale i za granicą. Prywatną inicjatywę natomiast reprezentowały masarnia rodziny Karganowskich i piekarnia Wenty. Wszyscy podkreślali, że wystarczy dobra motywacja, żeby chcieć, a co za tym idzie - móc.

Wojciech Jaruzelski był pod wrażeniem. Stwierdził, że: „występuje tutaj w bardzo dużej skali poszukiwanie tego, co można zrobić lepiej i skuteczniej. Potrzebna jest śmiałość i myślenie”.

Jednym słowem: sukces. Jak się jednak okazało, nie do końca. Czarzasty i lokalni przedstawiciele partyjni planowali też zreformować PZPR. W połowie 1988 r. opracowali projekt, który nazwali „uspołecznieniem partii”. Miało on polegać na zmniejszeniu liczby wydziałów komitetów wojewódzkich (zamiast niektórych - wprowadzenie komisji) i zwoływaniu zebrań partyjnych w zależności od potrzeb, czyli do faktycznego sprawowania władzy, a nie administrowania i zarządzania.

Partia nie była na to gotowa, a może raczej była już w stanie zbyt dużego rozkładu, żeby przeprowadzić reformy wewnętrzne. Chyba powszechnie zdawano sobie sprawę, że upadek komunizmu jest blisko. Kilka miesięcy później, gdy zaczęły się obrady Okrągłego Stołu, te przeczucia okazały się prawdziwe.

A słupski eksperyment gospodarczy? Zakończył się wraz z rozpoczęciem przemian politycznych w Polsce. Jego pomysłodawca, Zygmunt Czarzasty w 1989 roku wyjechał ze Słupska i kontynuował karierę w Warszawie. Jego nowatorskie pomysły zostały jednak docenione, ponieważ miesiąc po wizycie w Słupsku Wojciech Jaruzelski przeprowadził rekonstrukcję kierownictwa partii, w ramach której awansował m.in. Czarzasty, co umożliwiło w przyszłości rozpoczęcie rozmów z Solidarnością.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza