Desant połączonych sił NATO na usteckim poligonie spiął jedne z najważniejszych tegorocznych manewrów paktu. Mowa o Baltops 2015, które ma pokazać, że kolektywna obrona członków NATO to nie tylko zapis traktatu. Jest co udowadniać, bo Moskwa właśnie zapowiedziała wycelowanie rakiet balistycznych w te państwa, paktu, które mogą stanowić dla niej zagrożenie.
- A Baltops to odpowiedź na tego typy irracjonalną retorykę - podkreślał podczas konferencji prasowej Philip M. Breedlove, szef wojsk USA Europie. - Mocarstwa atomowe nie zachowują się w ten sposób. Z tego też względu my znajdujemy powód, aby tu być i wspólnie ćwiczyć.
Breedlove manewry oglądał z pokładu flagowego okrętu ćwiczeń - desantowca USS San Antonio, który wspomagał brytyjski śmigłowcowiec HMS Ocean. Desant zabezpieczały holenderskie śmigłowce Apache i szwedzkie odrzutowce Grippen. US Marines wysypali się na plażę z poduszkowców i łodzi desantowych również sojuszniczych państw. Na poligonowej plaży lądowali Brytyjczycy i Szwedzi.
Zaczęli jednak Polacy. Do tego niefortunnie. Jeden z transporterów PTS-m po dostarczeniu żołnierzy na plażę wracając na pokład ORP Lublin zatonął. Jak zapewniało wojsko dwóm żołnierzom, którzy byli na jego pokładzie nic się nie stało. Zostali ewakuowani przez ratowników.
Zobacz także: BALTOPS 2015. Wypadek na poligonie w Ustce. Zatonął transporter (wideo)
Manewry w Ustce obserwował Michael Fallon szef brytyjskiego MON-u i wicepremier Tomasz Siemoniak jego polski odpowiednik. Wiceszef rządu nie znalazł jednak czasu na rozmowę z dziennikarzami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?