Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarni - Anwil 1:0! (FOTOGALERIA, VIDEO)

Rafał Szymański, Włocławek [email protected]
Otis Hill w straciu z Evaldsem Jocysem i Omarem Barlettem.
Otis Hill w straciu z Evaldsem Jocysem i Omarem Barlettem. Łukasz Capar
Dwoma dogrywkami, a w końcu zwycięstwem zakończyło się pierwsze spotkanie play off Anwilu Włocławek - Energa Czarni.

Czarni pokonali Anwil!

Otis Hill w straciu z Evaldsem Jocysem i Omarem Barlettem.
Otis Hill w straciu z Evaldsem Jocysem i Omarem Barlettem. Łukasz Capar

Otis Hill w straciu z Evaldsem Jocysem i Omarem Barlettem.
(fot. Łukasz Capar)

Gospodarze opadli w końcówce z sił i sensacyjnie przegrali.

Słupski szkoleniowiec Igor Griszczuk udowodnił, że wąska ławka i brak gwiazd mogą być atutem. - Wystarczy mieć charakter, wystarczy mieć jaja - nie owijał w bawełnę po spotkaniu. Gdyby słupszczanie byli skuteczniejsi mogliby ten mecz rozstrzygnąć na swoja korzyść już w normalnym czasie gry. Zabrakło celności Aleksowi Dunnowi i Evaldsowi Jocysowi, w ostatnich minutach z rzutów osobistych. Ale co się odwleczeSłupszczanie zagrali piękne spotkanie. Najlepsze w tym sezonie i jedno z lepszych w historii klubu.

Oba zespoły rozpoczęły szybkimi zagraniami pod kosz i konsekwentnie. Gospodarze za sprawą Otisa Hilla, który w pierwszej kwarcie zdobył aż 13 punktów dziurawili obronę słupszczan. Bardzo szybko także najwyżsi zawodnicy Igora Griszczuka złapali przewinienia. Po pierwszej kwarcie Omar Barlett miał już trzy faule, Dunn dwa, a Jocys jedno. Litwin bardzo szybko w drugiej kwarcie łapał kolejne upomnienia i jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy obok jego nazwiska na tablicy zapaliła się złowieszcza "czwórka" i musiał usiąść na ławce. Występujący na zmianę Cesnauskis i Davis mieli jeszcze wtedy zbyt dużo strat. Dlatego Anwil kończył pierwsze 20 minut prowadząc 42:33.

Na drugą połowę wyszła zupełnie inna drużyna słupska. Bardziej skoncentrowana i jeszcze bardziej bojowa. Już nie popełniali błędów w dograniach pod kosz w ataku pozycyjnym, nie gubili piłki w kontrach. Jakby przywykli do wielkiego hałasu w Hali Mistrzów, jakby przestali zwracać uwagę na błędy sędziów, przez które w pierwszej odsłonie gospodarze osiągnęli przewagę. Niezwykle skoncentrowana defensywa, bardzo wąska w polu trzech sekund i więcej uwagi przy zbiórkach i na początku czwartej odsłony dzięki rzutowi za trzy punkty Kudriawcewa słupszczanie wyszli na pierwsze prowadzenie w tym meczu 60:58.

W odpowiedzi Hill, który odpoczywał w drugiej i trzeciej kwarcie znowu się przebudził i seriami zdobywał punkty. Tymczasem Dunn i Jocys mający już po cztery przewinienia musieli bardzo uważać. Dla Anwilu punkty obok Hilla zdobywał Goran Jagodni, a z każdą akcją obie włocławskie gwiazdy traciły coraz więcej sił. W końcu zaczęło być wyraźnie widoczne, że nie są już najmłodszymi zawodnikami na parkiecie. Słabnący Anwil stracił siłę ognia. Andrzej Pluta w tym meczu praktycznie nie istniał, wyłączony przez Aleksandra Kudriawcewa, który zgrał fenomenalnie. Jakby chciał pokazać, że dopiero play off wyzwala w nim energię i najwyższą ofiarność. Zrobił się mecz kosz za kosz. Żaden z zespołów nie potrafił odskoczyć. Na trafienia Jogodnika i Hilla odpowiadali Kudriawcew i Davis. Ten ostatni wolnymi doprowadził do remisu 76:76 i dogrywki. W niej gospodarze ograniczali się do wrzucania piłek do obu najskuteczniejszych swoich graczy, ale ci nie potrafili już wykorzystać czystych pozycji.

Odpowiadali im akcjami wielki tego wieczoru Kudriawcew (25 pkt) i po raz kolejny Davis. Igor Griszczuk przy linii napędzał swoich zawodników. Wyglądał, jakby zaczął żałować, że już zakończył karierę i nie może wejść na boisko.

W drugiej dogrywce górę wzięło doświadczenie Jocysa. Po jego dwóch akcjach goście wyszli na prowadzenie 90:84. Do końca było ponad minutę, ale słupszczanie nie dali już sobie wydrzeć zasłużonego, wielkiego zwycięstwa.

Wynik meczu

Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk 86:96 (25:18, 17:15, 16:22, 18:21; d. I. 6:6, d.II 4:14)

Anwil: Otis Hill 35, Goran Jagodnik 15, Nikola Otasevic 10, Chris Thomas 8, Wiktor Grudziński 6, Seid Hajrić 6, Andrzej Pluta 4, Zbigniew Białek 2, Bartłomiej Wołoszyn 0.

Czarni: Aleksander Kudriawcew 25, Miah Davis 17, Przemysław Frasunkiewicz 15, Alex Dunn 14, Omar Barlett 12, Evaldas Jocys 7, Mantas Cesnauskis 6, Tomasz Zabłocki 0.

STAN RYWALIZACJI ANWIL - CZARNI 0:1

Wygraliśmy charakterem

Rozmowa z Aleksandrem Kudriawcewem

- To był w końcu ten Sasza Kudriawcew, jaki grał w Energi Czarnych Słupsk w poprzednim sezonie. Zagrałeś fenomenalnie.

- To nie ja, to zagrał cały zespół. To było dziesięciu ludzi, którzy wiedzą czego chcą i nie boją się odpowiedzialności.

- Co zadecydowało o wygranej? Przegraliście zdecydowanie zbiórki.

- Jeśli jesteśmy zespołem, statystyki nie mają znaczenia. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani kondycyjnie i psychicznie. Graliśmy dla Igora. Jego oglądało całe miasto, cały Włocławek. A nas dopingowało tylu ludzi ze Słupska, że nie mogliśmy ich zawieść.

- W drugiej kwarcie wyglądało, ze Anwil panuje i wygra zdecydowanie.

- My jesteśmy Energa Czarni. Tacy sami jak w poprzednich play offach. Silni i gotowi na walkę do końca. Teraz schodzimy razem z parkietu i zaraz będziemy się cieszyć w szatni. Ale to dopiero początek. Jeszcze wiele przed nami. Nie będzie łatwo.

- Kiedy wysocy gracze Dunn i Barlett zeszli za faule, co wtedy pomyśleliście?

- Że nic się nie stało. Anwil był zbyt pewni zwycięstwa po triumfie nad Prokomem Treflem. To dało im zbyt duży luz.

- Jak będzie w drugim meczu?

- Odpoczniemy i powalczymy. A że walczymy, Anwil już wie (śmiech).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza