W serii jest 2:0 dla Asseco Prokomu. Na tym etapie play off gra się do trzech zwycięstw. Mecz w sobotę w hali Gryfia (godz. 17) może pokazać, jak wiele zdziałać mógłby słupski zespół, gdyby zmian w sztabie szkoleniowym dokonano wcześniej.
W obu przegranych spotkaniach w Gdyni we wtorek i środę zawodnicy ze Słupska grali bardzo dobrą jak na siebie koszykówkę. Byli waleczni, skoncentrowani i cierpliwi. Brakowało im tego w rundzie zasadniczej. Dlatego mimo porażek w Gdyni, Czarne Pantery zasłużyły na pochwały i szacunek.
- Aby wygrać z Asseco Prokomem, potrzeba sił na cały mecz i jeszcze trochę szczęścia - mówił po drugim starciu Dainius Adomaitis, trener Energi Czarnych. A jego zawodnicy sił przy krótkiej ławce rezerwowych mieli tylko na trzy kwarty.
W ostatnich odsłonach brakowało im argumentów. Będą go mieli w Gryfii. Tutaj może wesprzeć ich dodatkowy element - zdecydowany doping. Oczywiście znów gdynianie w Eurolidze grali w większych halach i przy bardziej agresywnych fanach, ale słupski doping jest specyficzny - w naszej lidze potrafi skruszyć każdy zespół.
Asseco Prokom Gdynia - Energa Czarni Słupsk 83-77
Trener Czarnych po pierwszym meczu z Asseco Prokomem
Asseco Prokom Gdynia Energa Czarni Słupsk 78:60
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?