Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarni Słupsk - Zastal Zielona Góra 79:70 (zdjęcia, wideo)

Grzegorz Hilarecki
W trzecim meczu play off, Energa Czarni Słupsk wygrała z Zastalem Zielona Góra.
W trzecim meczu play off, Energa Czarni Słupsk wygrała z Zastalem Zielona Góra. Łukasz Capar
Po piątkowym odprawieniu Zastalu 79:70 tylko jedno zwycięstwo dzieli Energę Czarnych Słupsk od półfinału. W play off słupszczanie prowadzą 2:1, a w niedzielę kolejny mecz w Gryfii.
Energa Czarni - Zastal - trzeci mecz

Energa Czarni - Zastal - trzeci mecz

Początek spotkania należał do Czarnych. Narzucili niesamowite tempo w ataku i na początku prowadzili już 12 punktami. Wtedy jakby uszło z nich powietrze, a goście przyzwyczaili się do warunków na parkiecie. Pierwszą kwartę przegrali, ale część straty odrobili, choć ich lider Walter Hodge zawodził.

Najciekawsze akcje meczu

W drugiej kwarcie okazało się, że Zastał potrafi grać i bez tego zawodnika. Ale to chyba efekt tego, że zawodnicy ze Słupska rozluźnili się, gdy Hodge zszedł po trzecim faulu. Dość powiedzieć, że ten zwykle dominujący w grze Zastalu zawodnik miał do przerwy tylko 1 asystę i 4 punktów.

Dainius Adomaitis i Scott Morrison po 3 meczu play off z Zastalem

Czarni poczuli się tak pewnie, że nawet Zbigniew Białek pozwolił sobie na rzut z niemal 9 metrów i to przez ręce obrońców. Oczywiście niecelny i wkrótce przyjezdni nawet wyszli na prowadzenie.

Mihailo Uvalin i Marcin Flieger po 3 meczu play off z Czarnymi

Wyjątkowo łatwo obu zespołom przychodziło pod koniec drugiej kwarty zdobywanie punktów. Ot, choćby akcja Stanley Burell - Paweł Leończyk, który po świetnej asyście rzucił obok bezradnego Marcina Sroki. W odpowiedzi Sroka trafił za trzy i zrobiło się tylko 32:31, a po chwili Sroka przechwycił piłkę i goście po raz pierwszy objęli prowadzenie. O wyniku zadecydowała skuteczność rzutów za trzy. Czarni mieli do przerwy tylko jeden celny na osiem prób, a goście cztery na osiem. Na przerwę Czarni zeszli prowadząc tylko punktem.

Nie dziwi, że goście tryskali optymizmem. Kamil Chanas, zawodnik Zastalu powiedział w TV: - Wierzymy, że jesteśmy w stanie wygrać, nawet gdy Hodge ma problemy.

Zbigniew Białek, skrzydłowy Czarnych podsumował połowę: - Nie jest źle, prowadzimy i zatrzymaliśmy Zastal, który rzuca średnio 70 punktów, na 33 do przerwy. Mecz trwa 40. minut i liczy się wynik na koniec i o niego walczymy.

Kolejna kwarta i znowu to samo. Fantastyczna gra Energi Czarnych i po dobrych kontrach, dwóch skończonych przez Krzysztofa Roszyka, ale grał cały zespół, słupszczanie prowadzili już 10 punktami. W końcówce wszystko wróciło do normy z pierwszych dwóch części. Zastal dogonił gospodarzy. Dopiero w ostatniej akcji po kolejnej superasyście Burella (dziewiąta w meczu!) rzucił Paweł Leończyk, było 54:52.

Słupscy zawodnicy w statystykach wyglądali świetnie, wygrali zbiórki, mieli wielką przewagę asyst, dobrą skuteczność rzutów za dwa, ale fatalną za trzy, a sześć celnych gości (przy jednym gospodarzy na 11 prób) decydowało o wyrównanym wyniku po trzech kwartach.

W ostatniej kwarcie gospodarze zagrali mądrzej. Twardo bronili, dobrze sobie pomagając, a sami dokładnie rozgrywając akcje w ataku. Na dwie minuty przed końcem prowadzili 10 punktami. Nie dali sobie wydrzeć zasłużonego zwycięstwa.

Być może decydujący mecz w serii, gra się do trzech zwycięstw, już w niedzielę o godz. 17.15 w Gryfii.

Energa Czarni Słupsk - Zastal Zielona Góra 79:70 (16:9, 18:24, 20:19, 25:18)

Czarni: Burrell Stanley 18, Hinson Darnell 9, Białek Zbigniew 6, Roszyk Krzysztof 6, Kikowski Paweł 4, Cesnauskis Mantas 0, Weaver David 12, Morrison Scott 18, Leończyk Paweł 6.

Zastal: Flieger Marcin 7, Mirković Uros 7, Chanas Kamil 4, Hodge Walter 9, Stelmach Piotr 11, Sroka Marcin 14, Archibeque Kirk 6, Mobley Thomas 12.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza