Basket Poznań po trzech latach finansowej prosperity, nie popartej jednak wynikami sportowymi w tym roku, zmienił politykę. Ma zdecydowanie mniej pieniędzy, dlatego skład, którym w tym roku dysponuje Milija Bogicević, nie powala na kolana.
Mimo tego, po początkowych porażkach, poznaniacy wygrali trzy mecze z Siarką Tarnobrzeg, Politechniką Warszawską i ŁKS Łódź. Odbili się jednak jak od ściany w walce z Anwilem Włocławek i przede wszystkim w środę z Treflem Sopot (56:89). To był jeden z najsłabszych występów Basketu w ich historii.
- Przepraszamy za słaby występ ludzi, którzy przyszli oglądać walkę i odpowiedzialność. Nie było tego. Mamy nauczkę i na mecz w Słupsku wyjdziemy zupełnie inaczej nastawieni - mówił Milija Bogicević, szkoleniowiec Basketu.
- Z Czarnymi poprawimy wszystkie elementy - zapowiadał Damian Kulig, główna postać pod koszem Basketu.
To zawodnik skuteczny w walce na tablicy i w zdobywaniu punktów. Na rozegraniu jest Djorde Micić, Serb, którego bardzo chwalił po sparingu w Poznaniu Dainius Adomaitis, szkoleniowiec Energi Czarnych (Czarni wygrali 81:67). Gdy Micić grał w Olimpii Lublana był uznawany za jeden z największych talentów w historii klubu. Póki on i Kulig mają siły, a Żarko Comagić punktuje, Basket jest bardzo niebezpieczny.
Słupszczanie jednak w meczu z Kotwicą pokazali, że jeśli złapią odpowiedni rytm i wystrzegą się strat, trudno będzie ich zatrzymać. Nawet gdy w składzie zabraknie Zbigniewa Białka (wczoraj okazało się, że po zabiegu artroskopii kolana będzie musiał pauzować pięć tygodni).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?