W kolejnych trzynastu meczach przyjdzie im jednak grać najczęściej w obcych halach, co może, chociaż nie musi, zweryfikować umiejętności a przede wszystkim cele jakie zespół postawił przed sobą.
- My gramy lepiej w obcych halach, bo nie ma takiej presji jak w Gryfii - mówił niedawno Dainius Adomaitis, szkoleniowiec Energi Czarnych.
W pierwszej rundzie jego zawodnicy tylko cztery razy występowali na obcych parkietach: w Tarnobrzegu, Kołobrzegu, Wrocławiu i Zgorzelcu. Przywieźli trzy zwycięstwa.
Drużyna prowadzona przez trenera Dariusza Szczubiała właśnie w ostatnich meczach zrealizowała ambicje swojego szkoleniowca. Ten po pierwszej porażce Siarki w Tarnobrzegu z Energa Czarnymi powiedział:
- Mój zespół nie potrafi jeszcze grać w obronie. Oni muszą się tego nauczyć, bo jak na razie grają zupełnie inną koszykówkę. Albo będą grać, tak jak ja chcę, albo będą to inni zawodnicy - grzmiał po porażce (81:93) szkoleniowiec z Tarnobrzega.
Długo trwało, ale wreszcie zawodnicy z Podkarpacia zrozumieli, czego wymaga od nich trener. W ostatnich spotkaniach zadziwili ligę wygrywając z Anwilem Włocławek po dogrywce i z Treflem w Sopocie.
To nie są przypadkowe wyniki, zespoły prowadzone przez Szczubiała bez względu na nazwy (Polonia Warszawa, Kotwica Kołobrzeg, AZS Koszalin, Polpharma Starogard, Znicz Jarosław) grały bardzo nieszablonowo w ataku, zapominając o defensywie.
W Siarce Szczubiał potrafił wreszcie temu zaradzić.
- Oni wciąż jak wariaci biegają w ataku, w defensywie za to grają już coraz lepiej. To bardzo niebezpieczny zespół - mówi Marcin Sałata, menedżer generalny Energi Czarnych.
Cztery ostatnie spotkania Siarka wygrała (z Politechniką, ŁKS, Anwilem i Treflem). Ostatnie dokonania w obronie w Sopocie - znakomite. Straciła tylko 65 punktów!
Dobra robota niskich, dobra robota wysokich
Siarka w grze na obwodzie bazuje na dwóch niskich czarnoskórych graczach La Marshallu Corbetcie i Joshu Millerze. Pod koszem tarnobrzeżan rządzi trójka: Przemysław Karnowski, Wojciech Barycz i Niccheus Doaks.
Karnowski, wicemistrz świata do lat 17 z zeszłego roku, nadzieja Polski na kolejnego gracza w NBA, niedawno przyznał: - Po pierwszej rundzie mogę powiedzieć, że najtrudniej grało mi się przeciw wysokim z Energi Czarnych i Anwilu Włocławek.
Fakt, w Tarnobrzegu w pierwszym meczu ze słupszczanami nie pograł sobie, przy powiedzmy szczerze wyjątkowo wtedy przeciętnie grających Morrisonie i Weaverze. Ale te skale porównań zmieniają się.
Zwróćmy uwagę, że teraz dobra praca podkoszowych z Tarnobrzega pomogła wygrać z Anwilem i z Treflem. To ma swoją wartość. A przecież wszechstronny Coresy Edwards i uzupełniająca się para Turek - Burgess dla wysokich Energi Czarnych byli nie do zatrzymania w pierwszej rundzie.
- Myślę, że po dobrym przygotowaniu się w ciągu tego tygodnia, będziemy na pewno gotowi do dobrego meczu z Czarnymi. Chcemy, żeby nasza dobra passa trwała dalej. Na pewno będziemy walczyć do ostatnich minut - deklaruje Karnowski.
- To bardzo ważne spotkanie, ale i początek rundy prawdy. Przekonamy się, na co nas stać. Ścisk w czołówce jest bardzo duży, każdy bije się o miejsce w pierwszej piątce. Teraz, grając dużo spotkań na wyjazdach, zobaczymy, na co stać naszą drużynę - mówi Mirosław Lisztwan, asystent Dainiusa Adomaitisa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?