Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas ratuje serce

Anna Piwowarska [email protected]
Gdy dochodzi do zawału serca, liczy się każda minuta. Niestety, polscy pacjenci zazwyczaj z wizytą u lekarza czekają do ostatniej chwili.
Gdy dochodzi do zawału serca, liczy się każda minuta. Niestety, polscy pacjenci zazwyczaj z wizytą u lekarza czekają do ostatniej chwili. sxc.hu
Gdy dochodzi do zawału serca, liczy się każda minuta. Niestety, polscy pacjenci zazwyczaj z wizytą u lekarza czekają do ostatniej chwili.

Jak bardzo źle wygląda sytuacja, pokazują statystyki. Tylko co trzeci pacjent zgłasza się do lekarza tuż po pogorszeniu się samopoczucia. Aż 15 proc. chorych umiera w pierwszej godzinie zawału.

A przecież świadomość pacjentów powinna wzrastać, bo obecnie choroby układu krążenia są najczęstszą przyczyną zgonów. Wyprzedzają nawet nowotwory.

Sprzyja temu nasz styl życia - żyjemy szybko, jemy śmieciowo i bezskutecznie walczymy ze stresem. Tylko kwestią czasu jest, kiedy ciało odmówi posłuszeństwa i zaprotestuje.
Zawał serca to nieodwracalna martwica części mięś-nia sercowego, najczęściej spowodowana przez zamknięcie tętnicy wieńcowej. W praktyce wygląda to tak - blaszka miażdżycowa, bądź powstały po jej pęknięciu skrzep, blokuje napływ krwi, a tym samym tlenu, do mięśnia sercowego. Po kilkunastu minutach tkanki zaczynają obumierać. Im dłużej tętnica jest zamknięta, tym większy obszar mięśnia sercowego umiera, dlatego szybka reakcja w przypadku zawału jest tak ważna.

Lekarze oceniają, że czas od momentu wystąpienia objawów do udrożnienia tętnicy wieńcowej nie powinien przekroczyć 120 minut. Tylko wtedy można uratować cały mięsień. Niestety, jest to
w zasadzie niewykonalne. Bo w idealnym świecie pacjenci powinni kontaktować się
z lekarzem już po pięciu minutach od pojawienia się objawów. W Polsce średnia wynosi dwie i pół godziny, a siedem proc. pacjentów zgłasza się nawet po 24 godzinach.
Najczęstsze objawy zawału serca to ból (czasem bardzo silny), pieczenie lub ucisk za mostkiem. Ból trwa zwykle ponad 20 minut. Często utrzymuje się, jednak może również wielokrotnie ustępować i nawracać.

U osób w starszym wieku lub chorujących na cukrzycę ból może być mniej charakterystyczny albo (rzadko) nie występuje wcale. Wówczas zawał objawia się zasłabnięciem lub dusznością.
Każdy zawał może mieć inne objawy, więc osoby, które już jeden przebyły, często z powodu odmiennych objawów nie rozpoznają kolejnego.

Tradycyjnie zwykło się przyjmować, że to głównie mężczyźni przechodzą zawał serca. Tymczasem najwięcej Polek co roku umiera właśnie z powodu chorób układu krążenia. Mylące są często nietypowe objawy zawału u pań. U mężczyzn pojawia się typowy ból zamostkowy, a u pań np. tylko ból ręki i to niekoniecznie lewej albo tylko duszność. Objawem może być również ból szczęki, ramienia, ból między łopatkami, a także duszność, ból w nadbrzuszu, zgaga, uczucie pełności, ból karku i pleców.

W przeciwieństwie do obiegowej opinii i obaw pacjentów, chory po zawale bez powikłań wstaje z łóżka już na drugi dzień. Obok leczenia farmakologicznego w terapii pozawałowej istotną rolę odgrywa rehabilitacja. Obejmuje ona ćwiczenia oddechowe, lekkie ćwiczenia gimnastyczne, a w końcu chodzenie. Ważne, aby wykonywanie ćwiczeń rehabilitacyjnych kontynuować w domu po wypisie ze szpitala. W parze z aktywnością fizyczną chorzy po zawale powinni stosować odpowiednią, lekkostrawną dietę z uwzględnieniem ryb morskich, ciemnego pieczywa, orzechów włoskich oraz owoców i warzyw. Bezwzględnie należy też zaprzestać palenia tytoniu i zmniejszyć spożycie soli. Warto również skorzystać z terapii sanatoryjnej.

Konsekwencje nieleczenia nadciśnienia tętniczego

Nadciśnienie tętnicze to choroba wciąż bagatelizowana. Pokutuje przekonanie, że skoro nie boli, to pewnie to nic poważnego. Dodatkowo tłumaczymy sobie, że przecież tyle osób choruje i żyje, więc my też sobie poradzimy. Niestety, nie zdajemy sobie sprawy z konsekwencji nieleczenia tej zdradliwej choroby. - Co więcej, czasami nawet po zawale serca czy udarze szukamy przyczyny zupełnie gdzieś indziej, nie przyjmując do wiadomości, że doprowadziło do tego długoletnie, nieleczone lub źle leczone nadciśnienie tętnicze - mówi prof. dr hab. n. med. Andrzej Januszewicz, hipertensjolog, ekspert programu Zdrowa ONA.

Jakie mogą być konsekwencje takiej postawy?

Konsekwencje nieleczenia nadciśnienia tętniczego można podzielić na dwie kategorie:
d Wczesne - niewielkie, ale narastające w czasie uszkodzenia serca i tętnic czy nerek, które w danym momencie nie mają jeszcze bezpośredniego przełożenia na rozwój innych chorób, np. w obrębie serca może dochodzić do przerostu i pogrubienia ściany mięśnia serca (zwłaszcza lewej komory), tętnice z biegiem czasu sztywnieją, a nerki stopniowo zaczynają uwalniać niewielkie ilości białka. Jeżeli już w tym czasie zareagujemy, większość tych zmian można jeszcze zatrzymać lub odwrócić.

Późne - czyli takie, które pojawiają się w następstwie kumulacji wspomnianych już zmian, prowadząc do przyspieszonego rozwoju miażdżycy, a w konsekwencji nawet do zawału mięśnia serca czy też udaru mózgu. Dodatkowo nieleczone nadciśnienie jest jedną z najczęstszych przyczyn pogarszania się funkcji nerek, zwłaszcza w wieku podeszłym, a także zmian w obrębie siatkówki oka i rozwoju demencji u osób starszych.

Powikłania niezdiagnozowanego lub bagatelizowanego nadciśnienia tętniczego dotyczą różnych narządów. Jednak czy zdajemy sobie sprawę, na jak wiele organów wpływa ta choroba?

Mózg - nadciśnienie powoduje uszkodzenie naczyń krwionośnych, a następnie wzrost ryzyka udaru mózgu. Może zwiększyć ryzyko lub przyspieszyć rozwój demencji w wieku starszym.

Serce - przerost mięśnia sercowego, wzrost ryzyka miażdżycy i niewydolności serca oraz zawału.

Naczynia krwionośne - spadek elastyczności naczyń krwionośnych, a jednocześnie większe prawdopodobieństwo rozwarstwienia aorty.

Nerki - jedno z najczęstszych powikłań, które wiąże się z uszkodzeniem kłębuszków nerkowych filtrujących krew i postępującą niewydolnością nerek. Może to nawet oznaczać konieczność leczenia nerkozastępczego.

Oczy - zwężenie lub uszkodzenie naczyń siatkówki (tzw. retinopatia nadciśnieniowa), a w konsekwencji pogorszenie wzroku.

- Jako osoba, która na co dzień zajmuje się leczeniem pacjentów z nadciśnieniem, muszę podkreślić, że przestrzeganie zasad i przyjmowanie leków w znacznym stopniu opóźnia rozwój choroby i może odwrócić zmiany w układzie sercowo-naczyniowym- mówi prof. Januszewicz.

(mara)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza