Paczki mikołajkowe najczęściej pękają w szwach od słodyczy. Nawet jeśli trafią do nich pomarańcze, czy banany, to i tak wiadomo, co zniknie szybciej i sprawi dzieciom więcej radości.
Pochodziliśmy po sklepach i sprawdziliśmy, co do koszyków wkładają "pomocnicy" Mikołaja. - Kupuję prezenty dla chrześniaków. Znalazłam całe zestawy świątecznych słodkości: czekoladowe mikołajki i bałwanki, czekolady, bombonierki i czekoladowe dzwoneczki do zawieszania na choince - zdradziła nam Anna Butrym ze Słupska.
My wypatrzyliśmy całe mnóstwo słodkich smakołyków w świątecznych opakowaniach: migdały w czekoladzie, zestawy czekoladowych bombek w kształcie bałwanków, mikołajków, czy dzwoneczków, a nawet z gadżetami takimi jak maskotki. Uwagę przykuwał zestaw słodkości w specjalnej wełnianej skarpecie.
- Słodycze w okresie przedświątecznym cieszą się ogromnym powodzeniem. Najczęściej właśnie czekolady, bombonierki w świątecznych opakowaniach. Częściej ludzie też kupują na święta słodycze ekskluzywne - mówi Wioletta Gajewska, kierownik delikatesów BOMI w Słupsku.
W Mikołajki, nawet dietetyk przymyka oko i pozwala na więcej. - Radzę jednak wybierać dla dzieci dobre słodycze, najlepiej czekoladę z dużą zawartością kakao. Taka zawiera magnez, żelazo, wzmacnia układ odpornościowy - mówi Mariola Szomborg, dietetyczka z Ustki. - Zdecydowanie odradzam lizaki, landrynki, czy żelki. To puste kalorie. Trzeba je długo ssać, a nie dostarczają żadnych wartości odżywczych. A za to psują się od nich zęby.
Pani Mariola radzi aby do paczek dorzucić rodzynki, orzeszki i migdały. - Zawierają błonnik oraz pobudzają nasze komórki do pracy, bo maja żelazo i magnez - mówi.
Mleczna czekolada też ma swoje plusy. - Ma duże ilości wapnia, a ten wzmacnia i buduje kości - mówi dietetyczka.
Przed dylematem w Mikołajki rodzice - pozwolić zjeść dziecku wszystkie otrzymane w tym dniu słodycze, czy też zabronić i schować? Wątpliwości rozwiewa Rafał Nosewicz, kierownik Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej w Słupsku. - Każdy rozsądny rodzic wie, że dziecko jest nierozsądne i łakome.
Najchętniej zjadłoby wszystko od razu. Jednak wtedy chwila radości przy jedzeniu zamieni się w godziny cierpienia z powodu przejedzenia. Najlepiej ustalić z dzieckiem czy samo będzie sobie dozowało dzienne dawki słodyczy, czy też odda je w nasze ręce i my będziemy je wydzielać. To drugie rozwiązanie jest lepsze, bo oszczędzi dziecku cierpienia i korzystania z pokusy podjadania - mówi Nosewicz.
Nasza sonda
Czy lubisz słodycze i jakie najbardziej?
Paweł Sadyś, uczeń technikum
- Uwielbiam wszelkie słodkości. Najbardziej lubię pierniczki. Bardzo lubię takie sklepowe ciasteczka, bo na wypieki w domu nie ma czasu. Zresztą lubię wszystkie słodycze, jeśli chodzi o czekolady, to najbardziej nadziewane, gorzkie nie bardzo.
Teresa Lipnicka, emerytka
- Lubię słodycze, ale najbardziej własne, domowe wypieki, szarlotki, serniczki, które sama piekę. A dla moich wnuków piekę zawsze drożdżowe ciasta. Innych słodyczy raczej nie jadam, ale obdarowuję nimi dzieci i wnuki. Najczęściej na jakieś święta. Teraz do paczek mikołajkowych też coś wrzucę im coś słodkiego i pysznego.
Marzanna Wólczyńska, obuwnik
- Oj, bardzo lubię słodycze, co zresztą widać. Wszelkie batoniki, takie jak marsy, snickersy, bounty, czekolady. W zasadzie wszystkie, oby były słodkie. Zresztą córka też uwielbia słodycze i często razem się nimi objadamy. Sama też piekę ciasta, ale dzieci wolą czekoladowe słodkości ze sklepu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?