Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Część ratowników na basenie pracowała nielegalnie

Andrzej Gurba
Część ratowników zatrudnionych przez wrocławską firmę na bytowskim basenie nie została zgłoszona do ubezpieczenia społecznego.
Część ratowników zatrudnionych przez wrocławską firmę na bytowskim basenie nie została zgłoszona do ubezpieczenia społecznego. Andrzej Gurba
Nie wszyscy ratownicy pracujący na bytowskim basenie zostali legalnie zatrudnieni. Takie są wyniki kontroli inspekcji pracy.

Z końcem marca tego ro­ku bytowski kompleks basenowy przestali obsługiwać ratownicy zatrudnieni przez Wodne Ochotnicze Pogoto­wie Ratunkowego w Słupsku. Przetarg wygrało konsorcjum firm Delphinus Sport Promotion i Megateam Promotion z Wrocławia.

Wtedy do naszej redakcji trafiły listy i e-maile, w których poinformowano nas, że ratownicy zatrudnieni przez nową fir­mę pracują non stop nawet przez 15 godzin i łamane są przepisy prawa pracy. Grzegorz Rudnik z Delphinus Sport Promotion mówił nam w kwietniu tego roku, że ratownicy wykonują swoje zadania w służbie ratowniczej zgodnie z przepisami. Zapewnił, że wszystkie osoby korzystające z bytowskiego basenu mogą czuć się bezpieczne.

Państwowa Inspekcja Pra­cy przeprowadziła kontrolę. Zaczęli ją słupscy inspektorzy, a zakończyli ich kole­dzy z Wrocławia (ze względu na siedzibę firmy).

- Część ratowników pracujących na basenie w Bytowie nie była zgłoszona do ubezpieczenia społecznego, a więc pracowała nielegalnie. Później te formalności zostały dokonane. Generalnie nie ma tam umów o pracę, a są umowy--zlecenia. W przypadku umo­wy-zlecenia nie obowiązują przepisy kodeksu pracy o czasie pracy itd. Stąd nie mogliśmy się odnieść do czasu pracy ratowników. Wiemy też, choć to nie było przedmiotem kontroli, że wystąpiły zaległości w wypłacie wynagrodzenia.

Pobory zostały wyrównane - mówi Agata Kostyk-Lewandowska, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy we Wrocławiu. Dodaje, że brak zgłoszenia ratowników do ubezpiecze­nia społecznego to wykroczenie. - Sprawa najprawdopodobniej zostanie skiero- wana do sądu. Pracodawcy grozi grzywna - oznajmia Kostyk-Lewandowska.

Po nagłośnieniu sprawy i interwencji prezesa kompleksu basenowego w Bytowie czas pracy ratowników nie przekracza 12 godzin. Prezes Krzysztof Stępień zapewnia, że wszystkie osoby korzystające z basenu są pod bardzo fachową opieką. Kie­dy na basenie pracowali ratownicy słupskiego WOPR-u, ich dyżury nie przekraczały 8 godzin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza