Człuchów. Działki trafiły do rodziny urzędniczki ratusza. Śledztwo trwa już 2 lata

- Śledztwo powinno być już dawno zakończone. Prokuraturę zawiadomiliśmy dwa lata temu. Do dzisiaj nic się nie wydarzyło - mówi Ryszard Szybajło, burmistrz Człuchowa.
Sprawa dotyczy sprzedaży trzech działek przez Krystynę K., byłą naczelniczkę referatu gospodarki nieruchomościami i rolnictwa człuchowskiego ratusza.
Krótko przed objęciem urzędu burmistrza przez Ryszarda Szybajłę w 2006 roku sprzedała synowi dwuhektarową działkę za... 11 tysięcy złotych. - Gdybym wiedział o takim przetargu, natychmiast bym się ustawił do niego w kolejce. Żyć nie umierać - mówi burmistrz.
Kolejne podejrzenia dotyczące działalności Krystyny K. dotyczą dwóch kolejnych przetargów na działki wielkości 1500 metrów kwadratowych. Tym razem nabywcami były córki naczelniczki wydziału. Według urzędników, Krystyna K. przy sprzedaży sfałszowała zarządzenia burmistrza. W pierwotnej wersji mówiły o zbyciu nieruchomości na własność. Po przeróbkach - chodziło już o użytkowanie wieczyste.
To drugie jest korzystniejsze dla nabywcy, bo płaci on za wylicytowaną działkę 25 procent wartości w pierwszej racie, a resztę przez 99 lat.
- W tych przetargach w ogóle nie powinny startować dzieci pani naczelnik - mówi Danuta Mackiewicz, obecna szefowa wydziału GNiR.
Gmina chciałaby odzyskać działki, które według niej zostały sprzedane ze złamaniem prawa. Może jednak to zrobić dopiero po procesowym udowodnieniu, że tak się stało. Tymczasem samo śledztwo w prokuraturze trwa już dwa lata.
Niestety, nie mogliśmy się dowiedzieć nawet, kiedy się zakończy ani na jakim jest etapie. - Śledczy, który prowadzi tę sprawę, jest na zwolnieniu do końca miesiąca
- powiedziała nam Beata Szafrańska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku. d