Tego po porządnym poważnym festiwalu nikt by się nie spodziewał. Kradzież w ciemny deszczowy wieczór. Popełniona na dużej grupie niewinnych ludzi. Przez ludzi porządnie się prezentujących, wykształconych, znanych i szanowanych.
- Skradli moje serce - płakała wzruszona melomanka lat 50 plus w rozmowie z festiwalowym blogiem.
- To już koniec koncertu, nigdy się nie powtórzy. Jak żyć! - rozpaczała jej koleżanka.
- Nie wierzę, że to się stało. Polubiłem utwór współczesny, który po raz pierwszy usłyszałem. A przecież wiadomo, że lubimy tylko to, co znamy - nie mógł otrząsnąć się z szoku meloman z bujną czupryną.
- Co ja teraz zrobię, co zrobię - szlochała dama w długiej kwiecistej sukni. - Muszę jeszcze raz obejrzeć wystawę Witkacego! Bo ten koncert uświadomił mi, że za słabo się przyjrzałam niektórym portretom podczas pierwszej wizyty. Wszystko przez te fantasmagorie...
- Doszło do kradzieży serc i zachwiania przekonaniami publiczności na temat muzyki współczesnej. Podejrzanych jest pięć osób, czworo muzyków i dyrektor artystyczny festiwalu, który ich do czynu namówił - komunikuje słupska policja. - Artyści działali w grupie zorganizowanej w tak zwany kwartet. Byli w zmowie. Popełnili czyn z premedytacją. Grozi za to kara powrotu w tym samym składzie na kolejny Festiwal Pianistyki Polskiej w Słupsku.
Dla porządności
A teraz już na poważnie. Był to jeden z najlepszych koncertów z liczącego już dobrych kilka lat witkacowskiego cyklu festiwalowego. Cyklu - dodam - który nadał FPP świeżości i pozwala słuchaczom na poznanie nie tylko świetnej muzyki w znakomitym wykonaniu, ale i wspaniałej, największej na świecie kolekcji obrazów Stanisława Ignacego Witkiewicza, którą nie bez powodu szczyci się Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku.
Zamówione przez Jana Popisa, dyrektora artystycznego FPP, muzyczne impresje wywołane portretami Witkacego, napisane przez Daniela Grupę, to 12-minutowy pełen uroku, pięknych melodii i transowego rytmu utwór, którego słuchało się z wielką przyjemnością. Nie ja jedna uznałam też, że dzięki tej muzyce prezentowane na ekranach obrazy Witkacego nabrały nowego życia. Brawa dla kompozytora! Szkoda, że z racji zawodowych obowiązków nie mógł być obecny przy prapremierze swojego dzieła.
Odkrywanie na nowo zapomnianych niesłusznie polskich kompozytorów z przeszłości to także ciekawy i pożądany kierunek FPP. Tym razem był to Aleksander Tansman. Jego sześcioczęściowa suita sprawiła radość i muzykom, i słuchaczom. Nie dziwi, że przed II wojną światową był to kompozytor znany i często wykonywany. Głównie za granicą, bo Polacy na nim się od razu nie poznali.
No i klasyczna w budowie, romantyczna w treści sonata Brahmsa. To była moc! Nie będę opisywać samego dzieła, bo po prostu odłożyłam długopis i notatnik, żeby się zasłuchać. To bowiem trzeba samemu usłyszeć! Niestety, nieobecni nie będą już mogli zachwycić się tym utworem w tak perfekcyjnym, wręcz idealnym wydaniu, jakie zaprezentowali muzycy - Zbigniew Raubo, Magdalena Kling-Fender, Elżbieta Mrożek-Loska i Robert Fender - podczas koncertu w Białym Spichlerzu. Wspaniała gra zespołowa, cudowne brzmienie instrumentów, wyłowienie z nut detali zachwycających, fantastyczne frazowanie. 40 minut, a tyle trwa średnio ta sonata, minęło aż za szybko. Owacja na stojąco z okrzykami w tym wypadku była jak najbardziej na miejscu.
Muzykom sprzyjało wszystko - ich talenty i pasja, ich wirtuozeria, zachwyceni słuchacze i wreszcie sala spichlerza. Powtarzam się co rok, ale drewno ją wypełniające robi z dźwiękiem cuda. Miód i aksamit.
Dla porządku
58. Festiwal Pianistyki Polskiej.
9 września 2024, poniedziałek, godz. 19, Biały Spichlerz - Sala im. Barbary Zielińskiej - Koncert z cyklu „Witkacy – obrazy w dźwięku”.
Wystąpili: Kwartet fortepianowy - Zbigniew Raubo - fortepian, Magdalena Kling-Fender - skrzypce, Elżbieta Mrożek-Loska - altówka, Robert Fender - wiolonczela.
Program: Daniel Grupa (ur. 1975) - Fantasmagorie wg obrazów Witkacego na kwartet fortepianowy (światowe prawykonanie utworu zamówionego przez FPP), Aleksander Tansman: Suite-Divertissement na skrzypce, altówkę, wiolonczelę i fortepian, Johannes Brahms: I Kwartet fortepianowy g-moll op. 25.
Prowadzenie: Teresa Przeradzka.