Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy markety Bomi przetrwają? Firma ogłosiła upadłość

Alek Radomski [email protected]
Czy markety Bomi przetrwają? Firma ogłosiła upadłośćSklep Bomi w Słupsku. Kiedyś słynął z ekskluzywnych towarów spożywczych.
Czy markety Bomi przetrwają? Firma ogłosiła upadłośćSklep Bomi w Słupsku. Kiedyś słynął z ekskluzywnych towarów spożywczych. Kamil Nagórek
Market Bomi przy ul Wolności może zniknąć z delikatesowej mapy Słupska, jeśli właściciel marki, giełdowa spółka pod tą samą nazwą, nie porozumie się z wierzycielami.

Kilka lat temu wizytówką Bomi był bogaty asortyment ekskluzywnych produktów spożywczych. Obecnie w słupskim sklepie widać puste półki, długotrwały brak produktów i wysokie ceny. Kilku pracowników sklepu stara się maskować braki ustawiając produkty w jednym rzędzie. To nie rozwiązuje problemu z kulejącymi dostawami, ale tworzy złudzenie, że towaru nie brakuje.

Nie da się ukryć - Bomi przeżywa głęboki kryzys. Jego dobitnym wyrazem jest wniosek zarządu firmy o upadłość z możliwością zawarcia układu z wierzycielami. Jak zaznaczyło w oficjalnym komunikacie szefostwo grupy Bomi, powodem takiej decyzji jest wypowiedzenie kredytów przez PEKAO SA, PKO BP i BRE Bank. " W ocenie spółki złożenie wniosku jest jedynym scenariuszem kontynuowania działalności oraz zachowania ponad dwóch tysięcy miejsc pracy na terenie całego kraju. Zawarcie układu pod ochroną sądu daje szansę ustabilizowania sytuacji finansowej Bomi. Jednocześnie zainicjowane działania zwiększają szansę na dokończenie restrukturyzacji" - czytamy w komunikacie.

Wniosek o upadłość układową, a nie likwidację firmy daje Bomi szansę na przetrwanie, jednak pod pewnymi warunkami. Jednym z nich jest dokapitalizowanie grupy kwotą 40 - 50 mln zł, a jak zaznacza prezes spółki są inwestorzy, którzy wyrażają na to chęć.

- Gdyby udało się otworzyć przed sądem postępowanie układowe, na pewno znaleźliby się akcjonariusze zainteresowani tym, by pomóc spółce i podnieść jej kapitał zakładowy - powiedział mediom Witold Jesionowski, prezes grupy Bomi.

Ale najpierw wierzyciele muszą zgodzić się na częściowe umorzenie zobowiązań firmy, a to może być znacznie trudniejsze. Wniosek firmy gdański sąd powinien rozpatrzyć w ciągu kilku dni.

Bomi jest jedną z największych sieci delikatesów w kraju, od pięciu lat notowaną na giełdzie. O kłopotach firmy mówiono już w grudniu 2010 roku. Stopniowo wraz ze spadkiem wartości akcji Bomi na sklepowe półki zaczęły się wdzierać pustki.

W Słupsku sieć Bomi ma jeden sklep przy ul. Wolności. Jego kierownictwo nie chciało komentować sytuacji firmy, ale pracownicy zdradzają, że w nikt z nimi o kłopotach spółki nie rozmawiał. Nie ukrywają, że boją się o swoje miejsca pracy. Jeśli Bomi padnie, pracę straci 20 osób.

Grupa Bomi, to także kilkadziesiąt placówek w systemie franchisingu, a także sklepy partnerskie połączone m.in. w ramach Sieci 34. W Słupsku sklep z takim szyldem mieści się przy ul. 11 Listopada. Jego kierownictwo twierdzi, że nie ma powodów do narzekań.

- Jesteśmy oddzielną firmą - mówi Jakub Dąbkowski, współwłaściciel sklepu Sieć 34 przy w Słupsku. - Moi pracownicy mogą spać spokojne. Radzimy sobie dobrze, co widać choćby po ilości towarów na pólkach, a czego o Bomi powiedzieć już nie można.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza