Tymczasem pigułki sprowadzające upragniony sen nie należą do bezpiecznych leków. Od dawna wiadomo, że ich przedawkowanie może być szkodliwe dla zdrowia. Informują o tym lekarze i farmakolodzy, przestrzegając pacjentów, aby nie przekraczali dopuszczalnej dawki leków oraz nie brali ich zbyt długo. Sporo osób lekceważy jednak te zalecenia i połyka proszki nasenne bez umiaru. Zdaniem Daniela Kripke, emerytowanego profesora psychiatrii z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego w USA takie postępowanie prowadzi do groźnego w skutkach uzależnienia.
- Jest ono równie niebezpieczne jak nałóg alkoholowy czy narkotykowy. Wśród osób, które przez wiele lat zażywają proszki nasenne, przedwczesne zgony zdarzają się częściej, niż u ludzi generalnie unikających takich środków - twierdzi Kripke. Naukowiec twierdzi, że niebezpieczeństwo uzależnienia pojawia się, gdy po pigułkę nasenną zaczynamy sięgać 1-2 razy w tygodniu. - Substancje lecznicze ułatwiające zaśnięcie mają silny wpływ na system nerwowy. Większość tych związków uzależnia równie skutecznie jak nikotyna. Jeśli zaczniemy je przyjmować w dużych ilościach, po paru latach nasz organizm będzie równie zatruty, jakbyśmy palili paczkę papierosów dziennie - mówi Kripke. O szkodliwości dymu nikotynowego nie trzeba nikogo przekonywać. Tymczasem wiedza na temat leków nasennych jest wciąż niewielka.
Jeśli ktoś sporadycznie sięga po środek nasenny, nie grozi mu z tego powodu żadne niebezpieczeństwo - uspokaja naukowiec. Powinniśmy jednak mieć się na baczności, jeśli kłopoty z bezsennością trwają już kilka tygodni, a my radzimy sobie z nimi przy pomocy pigułek. Jest wielce prawdopodobne, że po takim czasie mogą się pojawić pierwsze zachowania kompulsywne. W razie trudności z zaśnięciem mechanicznie sięgamy po lekarstwo, a jego brak pod rękę sprawia, że zaczynamy odczuwać niepokój.
W takich przypadkach u ludzi łatwo się uzależniających może dojść do pojawienia się swoistego sprzężenia zwrotnego - główną przyczyną kłopotów z zaśnięciem jest brak w apteczce środków nasennych. Lęk przed bezsennością staje się jej przyczyną. - Nie twierdzę, że wszystkie pigułki nasenne trzeba od razu wyrzucić do kosza. Choć prawdę mówiąc lepiej, gdyby w domu ich nie było. Wtedy nie można by sięgać po nie bez zastanowienia. Na dłuższą metę za pomocą pigułek nie da się walczyć z chroniczną bezsennością. Trzeba wykryć, co jest jej źródłem. Leki nasenne mogą łagodzić jeden z objawów jakiegoś poważniejszego schorzenia, lecz go nie zlikwidują. Także dlatego są potencjalnie niebezpieczne - podkreśla amerykański badacz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?