Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Polacy wrócą do chowania pieniędzy w skarpecie?

Agnieszka Stawiarska
Miliony rodaków stwierdziło właśnie, że nie warto oszczędzać. Niemal wszyscy ciułacze sumują straty. Akcje poszły w dół, pociągnęły za sobą fundusze.

O kredytach lepiej nie mówić... Pełni niepokoju są nawet konserwatyści stawiający na lokaty. Banki padają. Czy naprawdę powinniśmy pakować oszczędności do... skarpety?

Dzieła sztuki

Coraz większe kwoty przeznaczamy na dzieła sztuki - pisze "The Wall Street Journal Polska". Niektórzy wydają nawet kilkaset tysięcy złotych i więcej. W tym roku padło już kilka rekordów cenowych, w tym trzy w na polskich aukcjach.

Dla porównania, w 2007 r. w kraju padł tylko jeden rekord: obraz Chełmońskiego "Próba czwórki" został sprzedany za 1,58 mln zł. Eksperci podkreślają jednak, że w sztukę nie należy lokować więcej niż 10-15 proc. oszczędności. To inwestycja długoterminowa i dekada to prawdopodobnie minimalny czas, aby sprzedać dzieło z zadowalającym zyskiem.

Wiele firm oferuje pomoc w wyborze i ocenie wartości dzieł sztuki i obiektów antykwarycznych. Według ekspertów nadal najbardziej pewne jest inwestowanie w sztukę dawną. Z raportu przygotowanego przez Desę Unicum wynika, że w 2007 r. na niej właśnie najwięcej zarabiano. Łączna wartość 10 najdroższych prac to prawie 5,7 mln zł. Na kolejnych miejscach znalazły się malarstwo współczesne, meble i srebra.
Nieruchomości

Jak twierdzi jeden z fachowców to nie inwestowanie jest ryzykowne, ale... brak wiedzy. I widać to na rynku nieruchomości. Do konieczności należy regularne przeglądanie ofert sprzedaży, odwiedzanie biur pośrednictwa oraz telefoniczne lub osobiste rozmowy ze sprzedającymi.

Tylko w ten sposób można wyćwiczyć się z zauważaniu okazji. Sytuacja w nieruchomościach jest podobna do sytuacji na rynku towarowym, a w szczególności na rynku złota z tą małą różnicą, że nieruchomości znajdują się na krawędzi szczytu, a złoto jeszcze przed nim.

Na rynku wtórnym w Polsce widać coraz większe rozwarstwienie. Najbardziej tracą na wartości mieszkania gorzej zlokalizowane, z tak zwanej wielkiej płyty. Z kolei nieruchomości położone w ciekawych miejscach zyskują na wartości i stosunkowo łatwo je sprzedać.

Polski rynek nieruchomości jest coraz bardziej dojrzały, co oznacza między innymi, że klient staje się coraz bardziej wybredny i wymagający. Kryzysu nie ma, część potencjalnych klientów odłożyła decyzję o zakupie nieruchomości.

O normalniejącym rynku mówi Bartosz Jesis, szef biura obrotu nieruchomości.
- W tej chwili radzę inwestować w ziemię. Tylko ona nie tanieje, jest odporna na wahania rynku, którym ulegają nawet lokale i budynki. Dobra, podmiejska lokalizacja na obrzeżu dużych ośrodków to skarb.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza