Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy przeterminowane ryby miały trafić na rynek?

Alek Radomski [email protected]
Inspekcja weterynaryjna kontrolowała Morpol. Zdjęcie archiwalne.
Inspekcja weterynaryjna kontrolowała Morpol. Zdjęcie archiwalne. Archiwum
Kontrole inspekcji weterynaryjnej w kilku firmach z regionu, w tym w Morpolu, zakończyły się wnioskami do prokuratury. Inspektorzy zabezpieczyli przeterminowane ryby. Ponad 14 ton znaleźli w przetwórni w Duninowie.

Cobia

Cobia

Cobia zwana jest też czarnym łososiem, ze względu na ubarwienie, żyje w tropikalnych rejonach Atlantyku. Ma doskonałe białe mięso podobne do makreli.

To spora ryba. Dorosłe osobniki ważą nawet do 68 kg i osiągają dwa metry długości. Niedawno cobię zaczęto hodować na skalę przemysłową. Nic dziwnego, bo rośnie szybko, a jej mięso zawiera dużo cennych kwasów tłuszczowych omega-3. Cobi nie przeszkadza życie w niewoli. Potrzebuje jedynie ogromnych przestrzeni wodnych. W tak zwanych akwapodach często pływa samotnie lub w małych grupach.

Czasem tworzy duże ławice.

- Wpłynęło do nas zawiadomienie wystosowane przez powiatowego lekarza weterynarii w Słupsku - mówi Dariusz Iwanowicz, prokurator rejonowy w Słupsku. - Inspekcja weterynaryjna informuje, że firma Epigon zakupiła 142 tony przeterminowanej ryby, po czym ryba z powrotem znalazła się w magazynach, ale już ze zmienioną datą przydatności do spożycia.

Przeczytaj koniecznie: Kontrola w Morpolu. Szukają przeterminowanych ryb

O przestępstwie organy ścigania zostały poinformowane przez inspektorów z Lęborka i Pucka. Zawiadomienie skierowane do prokuratury w Lęborku dotyczyło firmy Pago, która zajmuje się przechowywaniem towarów w chłodniach, a do prokuratury w Pucku, firmy Jantar Ltd, zajmującej się przetwórstwem rybnym.

Zawiadomienia to efekty kontroli, które prowadzą inspektorzy weterynaryjni w województwie pomorskim. Rozpoczęły się po doniesieniu, informującym, że w puckim Jantarze może dochodzić do glazurowania (pokrywana lodem-przyp red.) oraz przepakowywania ze zmienioną datą nawet 150 ton ryby z gatunku cobia, o wartości około 1,5 miliona euro.

Inspektorzy zaczęli ustalać, skąd cobia w takiej ilości znalazła się w kraju. Zaczęto sprawdzać dokumenty i magazyny. Okazało się, że tej ryby jest jest u nas jeszcze więcej.

- Dokładnie 177 ton, z czego tylko 36 ton w terminie przydatności do spożycia. - informuje Włodzimierz Przewoski, dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Gdańsku.

141 ton i 360 kg przeterminowanej cobii zabezpieczono. 55 ton w lęborskim Pago, 14 ton w Morpolu, a pozostałe 71 ton w puckim Jantarze.

- W Pucku mamy zabezpieczony ten sam towar, z dwoma datami przydatności. Ryba była tam glazurowana i przepakowywana. To fałszerstwo. Dobrze, że zdążyliśmy, pracownicy tej firmy nie byli w stanie do końca zafałszować dokumentacji - mówi dr Przewoski. - To bardzo poważna sprawa, o której powiadomiłem już wojewodę, jednocześnie przykra, bo jeśli firma działa w ten sposób, to po co te wszystkie systemy zarządzania jakością. Co ciekawe, jedna z firm naciskała na nas, by zabezpieczoną przez nas rybę jak najszybciej zutylizować.

Cobia do kraju trafiła z Wietnamu. Jej właścicielem był Morpol. Jak informuje Wojewódzki Inspektorat Weterynarii w Gdańsku - ryba ta została sprzedana 31 grudnia 2012 firmie Epigon S.A. Jej prezesem jest Sławomir Stochniałek, członek rady nadzorczej Morpolu.

Inspektorat dysponuje dokumentacją wskazującą, że Epigon zlecił transport ryby do firmy przetwórczej Jantar Ltd w miejscowości Zdrada koło Pucka, której prezesem jest Jadwiga Kasprzak.

Przeczytaj także: Morpol ma nowego prezesa

Część cobii, choć sprzedana Epigonowi, wróciła z powrotem do pierwotnego właściciela, czyli Morpolu.

- Około 14 ton przeterminowanej ryby zabezpieczyliśmy w magazynach Morpolu - powiedział nam Janusz Sikorski z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Słupsku. - Ale nasza kontrola wciąż trwa. W końcu to nie jest prosta sprawa. W Duninowie pracuje jeszcze dwóch inspektorów z województwa i trzech naszych. Trudno powiedzieć, ile to jeszcze potrwa.

Przypomnijmy: Jerzy Malek, prezes Morpolu, zapewniał, że przeterminowana ryba trafiła do Duninowa przez przypadek. Wysłało ją tam lęborskie Pago.

Przedstawiciele Pago twierdzą, że towar był dysponowany zgodnie z wytycznymi jego właściciela, a ryba z przekroczoną datą ważności była zablokowana i nie mogła opuścić chłodni.

Po co Epigon kupił od Morpolu rybę niezdatną do spożycia? Prezes Sławomir Stochniałek odmówił komentarza w tej sprawie.

Skontaktowaliśmy się też z Marine Harvest, norweską firmą, która dwa miesiące temu, za ponad 900 milionów koron norweskich, kupiła prawie połowę akcji Morpolu.

Jedyne co usłyszeliśmy od jej rzeczniczki Ann Oen to: "No Comment".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza