Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy rolnik znęcał się nad koniem? Sprawa trafi do prokuratury

Andrzej Gurba
www.sxc.hu / archiwum
Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Miastku zawiadomił prokuraturę o przestępstwie. Miał je popełnić rolnik z Pasieki. Chodzi o znęcanie się nad koniem.

Ogier zdechł tydzień temu. Padniętego konia zauważyli mieszkańcy Miastka, którzy przyszli do sołtysa. Zwierzę było wychudzone. Mieszkańcy zawiadomili policję. - Przyjęliśmy zawiadomienie o podejrzeniu znęcania się na koniem. Policjanci pojechali na miejsce. Został powiadomiony lekarz weterynarii - mówi Michał Gawroński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bytowie.

Kiedy policjanci i inspektorzy dotarli na miejsce, koń leżał w wykopanym dole. - Nakazaliśmy jego wyciągnięcie. Konia nie można po prostu zakopać. Trzeba go przekazać specjalistycznemu zakładowi do utylizacji - oznajmia Anna Sidorowicz, powiatowy inspektor weterynarii w Miastku.

Następnego dnia przeprowadzona została sekcja. - Wykluczyliśmy chorobę zakaźną. Koń nie miał praktycznie tkanki tłuszczowej. Jego organizm był w dużym stopniu wyniszczony. Właściciel konia stwierdził, że koń chorował od 2-3 tygodni i że nie chciał jeść - mówi Sidorowicz.

Sprawdzony został stan drugiego konia (i ostatniego) w tym gospodarstwie. - Nie można powiedzieć, że koń jest zaniedbany, ale też nie można powiedzieć, że jest w dobrej kondycji - oświadcza Sidorowicz.

Pani inspektor zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. - Jeśli koń chorował, jak twierdzi właściciel, to należało podjąć jego leczenie. Nie zrobiono tego. Stąd nasze zawiadomienie prokuratury z art. 6 ustępu 2 ustawy o ochronie zwierząt - informuje Sidorowicz. Ten artykuł mówi o znęcaniu się nad zwierzętami. Chodzi o zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień m.in. poprzez utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach.

Padnięty koń to ogier w wieku od 2 do 4 lat. Trudno ustalić jego dokładny wiek, bo nie był zarejestrowany, a powinien. Za to właściciel konia dostał mandat w wysokości 200 złotych.

Rolnik zapewnia, że koń nie był głodzony ani zaniedbywany. - Był chory. Nie chciał jeść i pić. Wychodził na zewnątrz, ale nie każdego dnia. Myślałem, że dojdzie do siebie, kiedy spędzi więcej czasu na pastwisku - mówi właściciel konia. Dodał, że nie leczył ogiera, bo go na to nie było stać. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza