Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy szef może czytać naszą prywatną korespondencję?

RADOSŁAW JANKOWSKI [email protected]
Szef nie może otwierać naszych prywatnych listów, gdy te przychodzą na adres firmowy.
Szef nie może otwierać naszych prywatnych listów, gdy te przychodzą na adres firmowy. Fot. Piotr Czapliński
Polacy coraz częściej podają adres firmy, w której pracują, jako adres do korespondencji. Dlatego też ich prywatna poczta dostarczana jest do zakładu pracy. Czy takie przesyłki może otwierać szef? A co z pocztą elektroniczną?

- Pracuję od 10 lat w jednej firmie. Za to często zmieniałam miejsce zamieszkania. Dlatego nawet moi znajomi wysyłają do mnie listy na dres firmowy - mówi Czytelniczka. - Stąd moje pytanie, czy szef może czytać moją pocztę?

Moja poczta, to mój azyl

Nie, szef nie może czytać naszej korespondencji, nawet jeśli przychodzi ona na adres zakładu pracy. Tajemnica korespondencji jest dobrem osobistym, a te podlegają ochronie prawnej. Zapis o tym znajduje się w Konstytucji RP.

Jak widać, szef nie może czytać prywatnej korespondencji, może natomiast czytać służbową nawet, gdy jest ona zaadresowana na nazwisko konkretnego pracownika. W tym wypadku bowiem pracodawca działa w obronie interesu firmy. Dzięki temu może poznać treści przesłane przez klienta, czy też kontrahenta.

W grę wchodzi odszkodowanie...

Jeśli jednak szefa zbyt mocno świerzbiły ręce i nie potrafił odmówić sobie przyjemności zaglądania do prywatnego listu swojego podwładnego, ten może wystąpić do sądu o odszkodowanie za krzywdy moralne. Może to być pewna suma zadośćuczynienia. Poszkodowany może również wskazać cel społeczny, na który pójdą zasądzone pieniądze.

Oczywiście należy pamiętać, że pracownik może się zgodzić na otwarcie adresowanej do niego wiadomości przez pracodawcę. Wtedy nie ma mowy o jakimkolwiek łamaniu prawa.

Jednak w każdym innym przypadku, szef nie może czytać korespondencji adresowanej na nazwisko swego pracownika. Jeśli nawet jest to korespondencja sądowa, a szef chciałby sprawdzić, co też jego podwładny ma na sumieniu, nie ma prawa otworzyć takiej przesyłki. Może mieć to daleko idące konsekwencje karne.

..., a nawet dwa lata więzienia

Trzeba pamiętać, że pracodawca czytając naszą korespondencję, nie tylko narusza dobra osobiste swojego pracownika, ale także autora listu. Ten ma takie samo prawo do prywatności, a więc także i on mógłby zaskarżyć wścibskiego szefa do sądu.

Osoba, której tajemnica korespondencji została złamana, może nie tylko założyć sprawę z powództwa cywilnego. Może nawet zainicjować postępowanie karne przeciwko szefowi, który będzie oskarżony o uzyskanie bez uprawnienia informacji dla niego nie przeznaczonych. Za ten czyn grozi nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.
Elektronika również chroniona

A co z listami elektronicznym? E-mail podlega dokładnie takiej samej ochronie, jak tradycyjna poczta. Szef może sprawdzić listę maili, które otrzymał jego pracownik i w ten sposób dowiedzieć się, w jaki sposób wykorzystuję firmową skrzynkę pocztową. Nie wolno mu jednak zapoznawać się z treścią prywatnych e-maili. Potwierdził to Europejski Trybunał w sprawie Copland przeciwko Wielkiej Brytanii. ETS orzekł, że pracodawca może kontrolować pracowników. Kontrola nie powinna jednak naruszać Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, której 8. artykuł stanowi, że każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, mieszkania oraz korespondencji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza