Mieszkanka Kobylnicy (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) mieszka przy ulicy z nawierzchnią gruntową. Kilka dni temu napisała e-maila do urzędu gminy. "Proszę o poprawę nawierzchni dróg w Kobylnicy. Co jakiś czas przejeżdża ciężki sprzęt i naprawia, a od jakiegoś czasu nie było nikogo, mimo telefonów mieszkańców w tej sprawie! Chodzi o ul. Wierzbową, Olchowa, Kalinową, Dębową, Bukową i cały ten zakątek" - czytamy w e-mailu. Na dole kobieta dopisała, że swoją prośbę do urzędników prześle również do wiadomości redakcji naszego portalu gp24.
Bardzo się zdziwiła i oburzyła odpowiedzią z Urzędu Gminy Kobylnica. "Czy ma to naprawić GP24 czy gmina Kobylnica?" - przeczytała kobieta w anonimowym e-mailu wysłanym z urzędu.
- W związku z tą skandaliczną moim zdaniem urzędową odpowiedzią, przekazałam temu "ktosiowi" swoją opinię w tej kwestii. Myślę, że jeśli po tych wertepach nie przejedzie się jakiś sprzęt naprawczy, to po panu wójcie przejedzie się najpierw gp24, a potem mieszkańcy wspomnianych ulic, czyli także jego wyborcy, szczególnie po tak merytorycznej odpowiedzi - twierdzi czytelniczka. - W urzędzie wszelkie tego typu zgłoszenia traktowane są "per noga". Od czego są urzędnicy w gminie, skoro wszystko trzeba im zgłaszać, bo sami nie wiedzą, co się dzieje na administrowanym przez nich terenie? Może warto zobaczyć, co się dzieje w gminie?
Leszek Kuliński, wójt gminy Kobylnica, twierdzi, że autorem e-maila do naszej czytelniczki jest... on sam.
- Ta pani niepotrzebnie zareagowała tak emocjonalnie. Moja odpowiedź nie miała na celu obrażenia tej pani. Ona była lekko ironiczna i żartobliwa - twierdzi Leszek Kuliński. - Jeśli jednak ta pani poczuła się obrażona moim pytaniem, to ją przepraszam.
Dodaje, że nie rozumie wywierania na urzędników presji, jaką jest informacja, że e-mail został przesłany również do naszej redakcji.
- Zgłoszenia mieszkańców są przez nas analizowane. Ale nie może być tak, że na każde zawołanie będziemy wydawać publiczne pieniądze. Specjaliści oceniają, czy wyrównanie nawierzchni w danym momencie jest zasadne - mówi wójt. - Z tej części Kobylnicy, w której mieszka ta pani, mamy bardzo dużo zgłoszeń w sprawie złych nawierzchni. Ale w ostatnim czasie jakiekolwiek prace w tym rejonie nie miały sensu. Najpierw były mrozy, potem silne opady deszczu. Mogłoby się okazać, że dzień po wyrównaniu nawierzchni ponownie byłyby one w fatalnym stanie.
Wójt gminy Kobylnica dodaje jednak, że i w okolicy, w której mieszka nasza czytelniczka, pojawi się sprzęt równający.
- Dróg gruntowych mamy w gminie około stu, z czego połowa znajduje się w Kobylnicy. Teraz, gdy pogoda sprzyja, drogi są naprawiane. Nie możemy być jednak wszędzie jednocześnie. Niestety, mieszkańcy, którzy poruszają się gruntówkami, muszą mieć świadomość tego, że w takim okresie, jak teraz, przejazd nimi będzie utrudniony. Zapewniam jednak, że do świąt równiarki pojawią się również na ulicach Wierzbowej, Olchowej, Kalinowej, Dębowej i Bukowej - obiecuje wójt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?