Pani Anna mieszka na parterze budynku należącego do Spółdzielni Mieszkaniowej Kolejarz w Słupsku. Od kilku lat ma problem z powietrzem, które zamiast być wyciągane przez kratkę wentylacyjną w łazience, jest przez nią wwiewane do pomieszczenia.
- Wiele razy informowałam o tym problemie spółdzielnię, ale ona nie chce mi pomóc go rozwiązać - twierdzi kobieta. - Gdy korzystamy z łazienki czy toalety, jesienią i zimą czujemy ogromny chłód. Jest to groźne szczególnie dla naszego syna, który jest niepełnosprawny i poważnie chory. Dla niego każda, najdrobniejsza nawet infekcja jest bardzo groźna dla zdrowia. Zdaniem kobiety, wszystko przez niesprawne kominy.
- Niektórzy mieszkańcy pozapychali czy pozaklejali sobie otwory kominowe w łazienkach, żeby im nie wiało. Ja wykonałam wszystkie zalecenia spółdzielni. Zamontowałam miedzy innymi kratkę z żaluzją, którą zamykamy i otwieramy zgodnie z potrzebą - mówi kobieta.
- To jednak niewiele dało. W listopadzie nasza czytelniczka kolejny raz poprosiła spółdzielnię o pomoc w rozwiązaniu problemu. Do jej mieszkania przyszedł więc kominiarz, który stwierdził, że przewód wentylacyjny w łazience jest drożny, a ciąg w przewodzie jest dobry przy rozszczelnionym mieszkaniu. Nakazał też montaż... kratki wentylacyjnej z żaluzją.
- To skandal, że kominiarz nakazuje mi montaż tego, co już dawno jest zamontowane. Ja tymczasem mam już pleśń na ścianach i suficie łazienki i nikt nie potrafi mi pomóc - twierdzi pani Anna. - W podobnej sprawie kilka miesięcy temu interweniował w "Głosie Pomorza" nasz sąsiad z góry. Jemu spółdzielnia pomogła i sąsiad nie skarży się już na to, że mu wieje do łazienki. Chcę, aby spółdzielnia podobnie załatwiła też moją sprawę.
Igor Jerzy Balowski, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej Kolejarz, twierdzi, że problemy naszej czytelniczki rozwiąże odpowiednia wentylacja mieszkania.
- Niedawno u tej pani była nasza komisja, która zmierzyła ilość powietrza wpływającego i wypływającego z łazienki. Okazało się, że w przypadku rozszczelnienia mieszkania wentylacja działa prawidłowo - mówi Igor Jerzy Balowski.
- Tam jest wentylacja grawitacyjna. W przypadku, gdy mieszkanie jest szczelne, musi być nawiew do pomieszczenia. Takie są prawa fizyki. Pani Pochylska podpisała protokół pokontrolny, zgodziła się więc z wynikami naszych pomiarów.
Dodaje, że podobny problem, jak nasza czytelniczka, ma wielu mieszkańców bloków.
- Tymczasem mieszkanie trzeba rozszczelniać. Trzeba je regularnie wietrzyć. Przecież aby powietrze mogło wydostać się z mieszkania przez kratki, musi najpierw się do niego dostać.
Musi być odpowiednia cyrkulacja - tłumaczy wiceprezes Kolejarza.
Twierdzi również, że naszej czytelniczce spółdzielnia nie mogła pomóc tak, jak kilka miesięcy temu pomogła jej sąsiadowi mieszkającemu kilka pięter wyżej.
- Tam wentylacja nie działała mimo rozszczelnienia mieszkania. Okazało się, że przewód wentylacyjny był za krótki i trzeba go było wydłużyć. W przypadku pani Pochylskiej takiego problemu nie było - zapewnia Igor Jerzy Balowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?