Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dadzą pieniądze za odejście ze Scanii w Słupsku

(maz)
Dadzą pieniądze za odejście ze Scanii w SłupskuKierownictwo Scanii planuje, że ze słupskiej fabryki ma odejść 200 pracowników.
Dadzą pieniądze za odejście ze Scanii w SłupskuKierownictwo Scanii planuje, że ze słupskiej fabryki ma odejść 200 pracowników.
Nawet roczne wynagrodzenie będzie mógł otrzymać pracownik słupskiej Scanii, jeśli dobrowolnie zdecyduje się odejść z fabryki.

Związkowcy z kierownictwem spółki ustalili zasady, które będą obowiązywać w programie dobrowalnych odejść wcielanym w życie w tej firmie. Obejmie on wszystkich pracowników, których umowy o pracę nie kończą się w 2014 roku. Zgodnie z nim ci pracownicy, którzy pracują w Scanii do dwóch lat, mogą liczyć na 10 wynagrodzeń
miesięcznych, jeśli sami zdecydują się odejść z firmy. Zatrudnieni od dwóch do ośmiu lat otrzymają 11 wynagrodzeń, a ci, którzy pracują powyżej ośmiu lat, dostaną 12 wynagrodzeń miesięcznych.

– Te zasady będą obowiązywać do 28 marca. Natomiast ci pracownicy, którzy zdecydują się na dobrowolne odejście miesiąc później, czyli do 29 kwietnia, to w każdej grupie otrzymają o jedno wynagrodzenie mniej – wyjaśnia Mirosław Okuniewski, szef Komisji Zakładowej Solidarności w Scanii.

Prawdopodobnie już za dwa tygodnie będzie wiadomo, ilu pracowników Scanii skorzysta z zaproponowanego rozwiązania. – Jeśli te warunki przyjmie mniej niż 200 osób, o które chce odchudzić zatrudnienie właściciel, to pod koniec roku będą nas jeszcze czekały zwolnienia grupowe – dodaje przewodniczący Okuniewski.

Rozmowy na temat dobrowolnych odejść zaczęły się w Scanii po poniedziałkowym oświadczeniu kierownictwa spółki o zamiarze zwolnienia ok. 200 pracowników ze słupskiej fabryki koncernu. Oświadczenie wywołało spore poruszenie wśród przeszło 500-osobowej załogi, bo do stycznia przyszłego roku w firmie obowiązuje porozumienie chroniące przez dwa lata pracowników przed zwolnieniami. Zgodnie z nim w tym czasie nie można ich zwolnić, jeśli sami nie złamią prawa. W zamian zgodzili się na to, że ich pensje mogą być zmniejszane, jeżeli nie będą pracować. Zagwarantowali jednak sobie, że co miesiąc muszą otrzymać co najmniej 60 procent wynagrodzenia wynikającego z umowy o pracę. Władze spółki ruchy kadrowe tłumaczą koniecznością oszczędności wynikających z kryzysu na rynku autobusów, które są produkowane w Słupsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza