- Musimy podjąć natychmiastowe działania. Stąd o pomoc w nagłośnieniu problemu zwróciłem się do dziennikarzy - powiedział nam ojciec Stanisław Piankowski, proboszcz parafii pw. Matki Boskiej Częstochowskiej przy ulicy Franciszkańskiej w Darłowie.
Dlaczego? - Kunsztownie zdobiona ambona z 1684 roku zjadana jest przez niebezpiecznego drewnojada kołatka - tłumaczyksiądz.
Jak dodaje, te same robaki znajdują się w ławkach i ramach obrazów.
- Jeśli nic nie zrobimy, to obawiam się, że za parę miesięcy nie będzie czego ratować. Już w tej chwili drewniane elementy zaczynają odpadać od ambony - podkreśla nasz rozmówca.
Według szacunków proboszcza wyplenienie kołatka i konserwacja to koszt 60, a być może i 90 tysięcy złotych. Tak dużo, ponieważ nie można ratować samej ambony.
- Dowiadywałem się jak wygląda walka z kołatkiem i usłyszałem, że cały kościół trzeba byłoby zamknąć na kilka dni, w trakcie których rozpuszczany byłby tutaj specjalny gaz - wyjaśnia ojciec Piankowski.
Najłatwiejszym źródłem na znalezienie pieniędzy byłyby fundusze unijne, ale procedury składania wniosków i ich rozpatrywania są dość czasochłonne. Franciszkanie podkreślają tymczasem, że nie mogą czekać. Stąd oprócz apelu do swoich parafian zwracają się z prośbą o pomoc do sponsorów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?