Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dary od amerykańskich lotników dla wychowanków "Mój dom - moja Przyszłość".

Redakcja
Tysiące prezentów - darów od amerykańskich żołnierzy, otrzymali wychowankowie słupskiej placówki "Mój dom - moja Przyszłość".

Do słupskiej placówki trafiają dzieci rodziców pozbawionych praw rodzicielskich. 28 stycznia na warszawskim lotnisku Okęcie trójka z nich w imieniu pozostałych wychowanków odebrała dary od amerykańskich wojskowych z bazy w Kaiserslautern.

- Pomysł podsunął Andrzejowi Kaczmarczykowi, wiceprezydentowi Słupska amerykański ambasador Victor Ashe - mówi Klaudiusz Dyjas, dyrektor placówki.

Dary przyleciały samolotem Herkules C-130. Dzieci mogły usiąść za jego sterami - Było bardzo fajnie - mówi nam 13 letni Mateusz, który był w Warszawie. Później trójka małych wychowanków (Mateusz, Patryk i Andżelika) odwiedziła jeszcze amerykańską ambasadę.

W imieniu bazy dary przekazał słupszczanom William Bender, generał amerykańskich sił powietrznych. W trakcie spotkania, spontanicznie ofiarował 12-letniemu Patrykowi emblemat amerykańskich Sił Powietrznych, który wypiął z munduru.
- To była niezwykle zaskakująca chwila. Patryk miał tego dnia urodziny - opowiada Dyjas.

- Wśród darów są między innymi książki, rowerki, zabawki - mówi Klaudiusz Dyjas - Wszystkiego jest tak dużo, że na pewno podzielimy się tym z innymi placówkami.

Dary przyjadą do Słupska za kilka dni, kiedy zakończą się ćwiczenia przeprowadzane przez EUCOMM (United States European Command - Dowództwo Europejskie Stanów Zjednoczonych) z polskim wojskiem na poligonie w Powidzu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza